- Tureckie wojska wkroczyły do Syrii nie po to, by walczyć z tzw. Państwem Islamskim, ale by uniemożliwić Kurdom połączenie swoich terytoriów - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Witold Repetowicz, znawca Bliskiego Wschodu, autor książki "Nazywam się Kurdystan", która wkrótce ukaże się w księgarniach. Ekspert nie wyklucza, że Turcja uderzy dalej w głąb Syrii i podkreśla, że turecka interwencja tylko przedłuży syryjską wojnę. W jego ocenie obecnie Ankara jest nieobliczalna, a Amerykanie popełniają "katastrofalny błąd".