Informacje o zamachu na Darię Duginę, o tym, co dzieje się na Krymie, muszą docierać do Rosjan. Co się teraz dzieje w Moskwie, co się dzieje na Kremlu? - pytał Patrycjusz Wyżga, prowadzący program "Newsroom" WP, swojego gościa Wojciecha Konończuka, wicedyrektora Ośrodka Studiów Wschodnich. - Myślę, że dzisiaj Rosja żyje jednak głównie tym zamachem, w którym miał zginąć Aleksander Dugin, a zginęła jego córka. Jak wiemy, rosyjskie służby powiedziały, że za tym zamachem stoją Ukraińcy, chociaż jest to całkowicie wydumana teoria. Szukałbym raczej rozwiązania zagadki tego, co się wydarzyło w sobotę, w pewnych wewnątrzrosyjskich sprawach. Prawdopodobnie więc ten rzekomo przeprowadzony przez stronę ukraińską zamach posłuży stronie rosyjskiej jako pretekst do tego, aby rozpętać kolejną falę nienawiści w mediach, ale także, jeśli dojdzie do rosyjskich zmasowanych ataków na cele w Ukrainie, to będzie to uzasadniane tym, że jest to zemsta za próbę zamordowania Dugina i zabójstwo jego córki - stwierdził Konończuk. - Ataki ukraińskie na Krym spowodowały odpływ turystów, widzieliśmy te kolejki do Mostu Krymskiego, co zachwiało poczuciem bezpieczeństwa mieszkańców tego półwyspu i turystów. Był to też swoisty blamaż dla służb rosyjskich - mówił gość programu "Newsroom" WP. - Rosja próbuje pokazywać społeczeństwu, że mimo tego, iż trwa "specjalna operacja wojskowa", to życie toczy się normalnie. Mimo zmasowanych sankcji zachodnich, Kreml próbuje robić dobrą minę do złej gry i pokazywać własnemu społeczeństwu: nic się nie dzieje, przetrwamy, jeśli ktoś ustąpi, jeśli ktoś ulegnie, to będzie to Ukraina i Zachód, a nie my, bo wiadomo, że Rosja nigdy się nie poddaje i zawsze walczy do końca - stwierdził. - Czy podobnych aktów, jak próba zamachu na Dugina, będzie więcej? - dopytywał prowadzący program "Newsroom". - Tak. Jest to jeden z pierwszych publicznych wyrazów tego, że wewnątrz elity, która rządzi Rosją, coś się dzieje - przyznał wicedyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich. - Dzisiaj zajmowanie się układem sił wewnątrz tej szeroko pojętej rosyjskiej elity, tych baszt Kremla, jak się czasem określa ten układ sił w Rosji, zdiagnozowanie tego, co się tam dzieje, jest niemożliwe. Zobaczymy, jaki będzie tego efekt, natomiast wszelkie niestabilności w ramach elity, która Rosją rządzi, są dla nas, dla Ukrainy, czymś pozytywnym - dodał Konończuk.