Popis propagandzisty. Sugeruje, by skończyć wojnę

Rosyjski propagandzista, gospodarz telewizyjnych prokremlowskich programów, wygłosił w ostatniej audycji płomienną mowę, podczas której ocenił ostateczne szanse Rosji w starciu z Ukrainą. Ujawnił, że rosyjscy eksperci nawołują Kreml do zakończenia tej wojny.

Rosyjski propagandzista Władimir Sołowjow mówił o szansach Rosji na zwycięstwo w wojnie z Ukrainą
Rosyjski propagandzista Władimir Sołowjow mówił o szansach Rosji na zwycięstwo w wojnie z Ukrainą
Źródło zdjęć: © screen

Julia Davis, dziennikarka zajmująca się rosyjską propagandą, zwróciła uwagę na ostatni zwrot narracji rosyjskiego dziennikarza, znanego z emocjonalnych tyrad politycznych. Propagandzista, który zawsze trzymał stronę Władimira Putina, w jego imieniu rozdawał ciosy w przeciwników, groził atomem i kierował najgorsze obelgi w stronę krajów wspierających Ukrainę, przypuszczał też ataki na Polskę. Teraz nagle zmienił narrację w sprawie wojny.

Sołowjow wściekł się z powodu ostatniego ataku ukraińskich dronów na terenie Rosji. 30 sierpnia doszło do zniszczenia na lotnisku w Pskowie czterech wojskowych samolotów transportowych Ił-76.

Władimir Sołowjow ocenia szanse na zwycięstwo Moskwy

"Dzień dobry" - przywitał się dziennikarz z widzami. Ale natychmiast dopadła go refleksja. "Co w tym dniu może być dobrego?" - pytał filozoficznie. Narzekał też na brak informacji na temat wrogich ataków na Rosję, złościł się, że nie wiadomo, co i gdzie upadło, co spłonęło.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rosyjski dziennikarz we wściekłej przemowie oceniał szansę na zwycięstwo Rosji w wypowiedzianej Ukrainie wojnie. "Oj, bardzo źle" - perorował w swój charakterystyczny, przesadny sposób.

Jak to wszystko rozumieć?" - panikował na wizji. W końcu ujawnił, że rosyjscy eksperci nawołują Kreml do zakończenia wojny. Rozważał, czy Rosja jest w stanie wygrać ten konflikt za pomocą broni konwencjonalnej, gdy Ukraina dysponuje już kluczowym uzbrojeniem w postaci amerykańskiego F-16.

Wystąpień Sołowjowa nikt już nie traktuje poważnie. Jego zapalczywe tyrady nie mają żadnego przełożenia na rosyjskie realia - w zasadzie może mówić, co mu ślina na język przyniesie. Nigdy nie miało to ani dyplomatycznych, ani prawnych konsekwencji. Jednak ton jego wystąpień jest też ważna wskazówką społecznych nastrojów. Rosjanie zaczynają się liczyć z przegraną.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
rosjaukraina wojnakreml
Wybrane dla Ciebie