Wojsko Polskie w gotowości. Kreml "zaniepokojony"
Dmitrij Pieskow skomentował decyzję Polski dotyczącą wzmocnienia bezpieczeństwa na granicy z Białorusią. Rzecznik Kremla, cytowany przez rosyjską agencję TASS, stwierdził, że jest to "powód do niepokoju".
Polskie MON zareagowało w czwartek na komunikat białoruskich władz o wspólnym szkoleniu tamtejszych żołnierzy i rosyjskich najemników z grupy Wagnera.
- Spodziewamy się prowokacji rosyjskich, dlatego polskie służby pracują nieustannie - powiedział w czwartek w Programie Pierwszym Polskiego Radia Mariusz Błaszczak. - Musimy mieć świadomość tego, że np. ściągnięcie na Białoruś kilku tysięcy wagnerowców również stanowi zagrożenie dla naszego kraju - dodał szef MON, przypominając o wzmocnieniu sił na granicy polsko-białoruskiej.
Na ruch Polski zareagował teraz w propagandowym tonie Kreml.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polscy żołnierze na granicy. Kreml "zaniepokojony"
- Agresywność Polski, wrogość zarówno wobec Białorusi, jak i Federacji Rosyjskiej jest oczywiście powodem do wzmożonej uwagi - stwierdził w odpowiedzi rzecznik prasowy Kremla Dmitrij Pieskow, cytowany przez rosyjską agencję TASS.
Pieskow uznał, że działania Polski są dla Kremla "powodem do niepokoju". Rzecznik Władimira Putina dodał także, że Moskwa razem z Mińskiem pracują nad "koncepcją bezpieczeństwa Państwa Związkowego".
Przypomnijmy, że 2 lipca Polska podjęła decyzję o wzmocnieniu bezpieczeństwa przy granicy z Białorusią. "W związku z napiętą sytuacją, podjąłem decyzję o wzmocnieniu naszych sił grupą 500 funkcjonariuszy policji z oddziałów prewencji i kontrterrorystami. Dołączą oni do 5000 funkcjonariuszy Straży Granicznej i 2000 żołnierzy pilnujących bezpieczeństwa tej granicy Polski" - przekazał wówczas w mediach społecznościowych minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński.
Źródło: MON, TASS
Czytaj również: Moskwa wysłała ostrzeżenia. Złowróżbny komunikat. USA alarmują