Rosjanie mogą się bać. Ukraińcy zaczęli korzystać z bomb kasetowych [RELACJA NA ŻYWO]
RELACJA ZAKOŃCZONA

Rosjanie mogą się bać. Ukraińcy zaczęli korzystać z bomb kasetowych [RELACJA NA ŻYWO]

Zakazana broń na froncie. Ma przełamać rosyjskie pozycje
Zakazana broń na froncie. Ma przełamać rosyjskie pozycje
Źródło zdjęć: © TG
Mateusz CzmielMaciej Zubel
19.07.2023 21:25, aktualizacja: 20.07.2023 21:38

Trwa wojna w Ukrainie. Czwartek to 512. dzień rosyjskiej inwazji. Propagandowe kanały Telegramu opublikowały "dowody" na użycie przez Siły Zbrojne Ukrainy amunicji kasetowej w okolicach miejscowości Krasnohoriwka w obwodzie donieckim. Na filmie widać jak dziesiątki małych pocisków eksplodują w pobliżu rosyjskich żołnierzy. Fakt, że Kijów zaczął używać zakazanych bomb, potwierdza także ukraiński urzędnik, z którym rozmawiał Washington Post. Amunicja kasetowa ma pomóc przełamać dobrze umocnione rosyjskie pozycje, które spowalniają ukraińską kontrofensywę. Bomby kasetowe, które są zakazane w ponad 120 krajach, eksplodują nad swym celem w powietrzu, uwalniając kilkadziesiąt lub nawet kilkaset mniejszych pocisków nad obszarem o powierzchni nawet siedmiu boisk piłkarskich. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.

Najważniejsze informacje
  • - Spodziewamy się prowokacji rosyjskich, dlatego polskie służby pracują nieustannie - powiedział w czwartek szef MON. Mariusz Błaszczak odniósł się też do obecności wagnerowców na Białorusi.
Relacja zakończona

Dziękujemy. To wszystko w tej części naszej relacji z wydarzeń związanych z wojną w Ukrainie. To, co dzieje się dalej, można śledzić TUTAJ. 

Kirby oficjalnie potwierdził też przekazywane w środę ostrzeżenia amerykańskiego wywiadu, że Rosja może atakować statki handlowe na Morzu Czarnym i umieściła już dodatkowe miny w pobliżu ukraińskich portów.

"Rosja spędziła trzy noce z rzędu bombardując ukraińskie porty, niszcząc infrastrukturę związaną z rolnictwem i dziesiątki tysięcy, jakieś 60 tysięcy ton zbóż. I mamy dodatkowe informacje (...), że rosyjskie wojsko może rozszerzyć swoje ataki przeciwko ukraińskim instalacjom zbożowym o ataki na cywilny transport na Morzu Czarnym" - powiedział Kirby.

Dodał przy tym, że Rosja opublikowała wideo mające przedstawiać rzekomą detonację ukraińskiej miny morskiej, co miało być częścią szerszych prób "usprawiedliwienia ataków przeciwko statkom cywilnym na Morzu Czarnym i obwinienia o to Ukrainę".

Obraz
© PAP

Siły ukraińskie robią dobry użytek z przekazanej im amunicji kasetowej i ma to już wpływ na rosyjskie formacje defensywne - powiedział w czwartek rzecznik amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby. Urzędnik ponowił też ostrzeżenie, że Rosja zamierza atakować statki handlowe na Morzu Czarnym i obwiniać o to Ukrainę.

"Dostaliśmy wstępne informacje zwrotne od Ukraińców i mogę powiedzieć, że oni używają jej (amunicji kasetowej) dość skutecznie (...). Powiedziałbym, że używają jej odpowiednio i ma ona już wpływ na Rosję, na defensywne formacje i defensywne manewry" - oświadczył przedstawiciel Białego Domu podczas briefingu prasowego online.

Naczelny Dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy gen. Walerij Załużny oraz przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów gen. Mark Milley omówili sytuację na froncie i pomoc wojskową dla Ukrainy.

Obraz
© tg

Coraz więcej kryminalistów z grupy Wagnera dociera na Białoruś. W chwili obecnej może być ich ponad tysiąc - powiedział pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej Stanisław Żaryn. Podkreślił, że wagnerowcy nie jadą na Białoruś po emeryturę, ale by realizować misje Kremla.

"Nasze służby wywiadowcze monitorują sytuację i sprawdzają, co będą oni robić, jakie zadania będą realizować i gdzie będą ulokowani. Sprawdzamy też, ilu ostatecznie trafi ich na Białoruś" - powiedział pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej Stanisław Żaryn w nagraniu umieszczonym na Twitterze. Według jego informacji wagnerowców na Białorusi może być już ponad tysiąc.

Trzydzieści jeden osób zginęło na początku czerwca w wyniku zniszczenia zapory na Dnieprze w Nowej Kachowce na południu Ukrainy - podsumował w czwartek minister spraw wewnętrznych Ukrainy Ihor Kłymenko.

"Jeśli chodzi o ofiary śmiertelne: na dziś to 31 osób; 29 w obwodzie chersońskim i dwóch obywateli zginęło w obwodzie mikołajowskim" - powiedział minister w wywiadzie dla Radia Swoboda. Szef MSW nie sprecyzował, czy posiada informacje na temat ofiar na terytorium okupowanym przez siły rosyjskie.

Jak dodał Kłymenko, nie ma ostatecznych szacunków dotyczących strat materialnych spowodowanych przez wysadzenie przez Rosjan tamy w Nowej Kachowce.

Drony spadły na terenie osady Woronowskie. To osada w Troickim Okręgu Administracyjnym Moskwy. 

Obraz
© Google maps

Wcześniej cywilny dron był widziany nad samym centrum stolicy Rosji.

Pilne

MASH: z naszych informacji wynika, że wszystkie dzieci - dwie grupy po 40 osób - zostały pilnie ewakuowane, teren został otoczony kordonem.

Obraz
© MASH
Pilne

MASH: jeden dron spadł na dach ośrodka dla dzieci, drugi na teren ośrodka rehabilitacji inwalidów i weteranów wojennych. 

Niezależne kanały ostrzegają o możliwej prowokacji ze strony Rosji. 

Pilne

MASH i Zvezda: w obwodzie woroneskim spadły dwa drony. 

Pilne

Dron spadł na dach ośrodka zdrowia w Nowej Moskwie - poinformował kanał Telegram 112. Z budynku ewakuowano około 100 dzieci, a służby ratunkowe są w drodze.


Co najmniej 17 osób zostało rannych w rosyjskich atakach na obwód żytomierski na północy Ukrainy w środę nad ranem - poinformowały w czwartek lokalne władze.

Jak czytamy w komunikacie, rosyjskie wojska zaatakowały dronami kamikadze hromadę (gminę) cudnowską.

Do szpitali trafiło 17 osób rannych wskutek ataków. Uszkodzone zostały m.in. cztery obiekty infrastruktury krytycznej i ponad 500 budynków. 

Ukraińskie siły odnoszą sukcesy na kilku kierunkach frontu - oświadczył naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy generał Wałerij Załużny w rozmowie telefonicznej z generałem Markiem Milleyem, przewodniczącym Kolegium Połączonych Szefów Sztabów Sił Zbrojnych USA.

Załużny napisał na Telegramie, że szczegółowo poinformował rozmówcę o sytuacji na całej linii frontu.

"Siły Zbrojne Ukrainy pomimo bardzo skomplikowanych pól minowych przeciwnika, zapór przeciwpancernych i systemu rażenia ogniowego, metodycznie niszczą siły wroga i kontynuują działania ofensywne w celu wyzwolenia naszego terytorium" - podkreślił ukraiński dowódca.

Jak dodał, na kilku kierunkach ukraińskie siły odnoszą sukcesy.

Załużny podziękował Stanom Zjednoczonym za wsparcie i dodał, że podczas rozmowy poruszono temat wojskowej pomocy od USA, w tym dostaw uzbrojenia i amunicji.

Obraz
© TG

W przeprowadzonym w nocy z wtorku na środę ostrzale portu Czornomorsk pod Odessą zniszczonych zostało 60 tys. ton zboża. W atakach na Odessę i Mikołajów w nocy ze środy na czwartek zginęły dwie osoby.

Rosyjskie ataki na ukraińskie porty już wpłynęły na ceny zbóż na światowych rynkach - podkreśla agencja Reutera.

W piątek odbędzie się posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ poświęcone "humanitarnym konsekwencjom" wycofania się Rosji z umowy zbożowej - przekazało w czwartek przedstawicielstwo Wielkiej Brytanii przy ONZ.

Koniec umowy oznacza również zakończenie związanego z nią porozumienia, w ramach którego ONZ - w zamian za umożliwienie eksportu ukraińskiego zboża - zgodziła się pomóc Rosji w eksporcie żywności i nawozów sztucznych.

Obraz
© PAP

Rosyjskie ataki na Odessę i inne ukraińskie porty nad Morzem Czarnym, niszczenie znajdującej się tam infrastruktury cywilnej może stanowić naruszenie międzynarodowego prawa humanitarnego i ma wpływ na ceny zbóż na świecie - oświadczył w czwartek sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres, potępiając ostrzały.

"Następstwa tych ataków sięgają daleko poza Ukrainę. Już teraz widzimy negatywny wpływ na światowe ceny pszenicy i kukurydzy, co dotyka cały świat, ale przede wszystkim najbardziej narażone państwa globalnego Południa" - powiedział rzecznik Guterresa Stephane Dujarric, przekazując stanowisko sekretarza generalnego ONZ.

Wojska rosyjskie przez trzy ostatnie noce atakowały ukraińskie porty nad Morzem Czarnym, w tym Odessę i Mikołajów. Celem ostrzałów jest m.in. infrastruktura służąca do eksportu zboża. Moskwa, która w poniedziałek ostatecznie wycofała się z umożliwiającej wywóz zboża z Ukrainy umowy - zawartej z Turcją i ONZ - grozi również, że będzie uznawała statki handlowe wypływające z ukraińskich portów za "potencjalne jednostki wojskowe".

Obraz
© East News

Wcześniej w czwartek rzecznik ukraińskiej Państwowej Służby Granicznej Andrij Demczenko powiedział, że nie wiadomo, ilu dokładnie najemników Grupy Wagnera znajduje się na Białorusi, jednak przybyli oni do tego kraju bez ciężkiego uzbrojenia.

Agencja Reutera podała, powołując się na resort obrony w Mińsku, że miejscem szkoleń armii białoruskiej prowadzonych przez Grupę Wagnera będzie poligon w pobliżu Brześcia, przy granicy Białorusi z Polską. Szkolenia mają trwać przez około tydzień.

Obraz
© TG

"Oto prawdziwa matematyka. W sumie 78 tys. bojowników Wagnera uczestniczyło w misji na Ukrainie. (...) W okresie, w którym zajęto Bachmut 22 tys. bojowników zostało zabitych, 40 tys. rannych. 25 tys. żyje i są zdrowi, plus ranni, którzy są leczeni. Spośród nich do 10 tys. (...) i wyjeżdża na Białoruś. 15 tys. poszło na urlop. Nie wiem skąd wzięło się te 33 tys., które miały przejść do armii. Gdyby wszyscy ci, którzy zginęli i ci, którzy są na urlopie podpisali kontrakty, wtedy byłoby to możliwe" - głosi wpis na Telegramie.

Obraz
© TG

Portal przypomina, że wagnerowcy byli zaangażowani w najcięższe walki na Ukrainie, w tym w szczególnie krwawą bitwę o Bachmut.

Po nieudanym puczu szefa Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna z 24 czerwca władze rosyjskie dały zaangażowanym w tę rebelię najemnikom trzy opcje: rozbroić się i wracać do domu, udać się na Białoruś lub podpisać kontrakty z regularną armią rosyjską - przypomina Politico.

W środę deputowany Władimir Szamanow, emerytowany generał sił zbrojnych Rosji, powiedział, że 33 tys. wagnerowców zdecydowało się wstąpić do regularnej armii. Jednak komunikat zamieszczony na kanale Grupy, który następnie na swoim kanale opublikował też Prigożyn, podważa tę ocenę.

Obraz
© Licencjodawca

Ponad 20 tys. bojowników rosyjskiej Grupy Wagnera zginęło na Ukrainie, a około 40 tys. zostało rannych. W walkach przeciwko siłom ukraińskim wzięło udział 78 tys. najemników - podał w czwartek portal Politico, powołując się na informacje opublikowane na kanale wagnerowców na Telegramie.

Blisko jedna czwarta wagnerowców walczących na Ukrainie zginęła - wynika z komunikatu zamieszczonego w środę późnym wieczorem na kanale wagnerowców. Dane o liczbie zabitych i rannych najemników pochodzą z 20 maja, dnia zajęcia Bachmutu w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy - relacjonuje Politico.

W lutym wywiad USA oceniał, że Grupa Wagnera straciła na Ukrainie 9 tys. ludzi, a rannych i zabitych było w sumie 30 tys.

Obraz
© TG
Źródło artykułu:WP Wiadomości
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także