Zadzwonił do linii lotniczych, że w maszynie podstawionej na lotnisko jest bomba. Liczył, że w ten sposób opóźni odlot. Mężczyzna, który został już skazany na pół roku więzienia za fałszywy alarm bombowy na lotnisku w Genewie, dodatkowo będzie musiał zapłacić 50 tys. franków szwajcarskich na pokrycie kosztów operacji policji - podał dziennik "Le Matin". Tyle, w ocenie policji, miało kosztować wysłanie 101 funkcjonariuszy do przeszukania samolotu i innych działań na lotnisku.