"Gliny?! Będzie wybuch...". Ujęto sprawcę alarmu bombowego
Za to przestępstwo Ireneuszowi K. grozi kara nawet do 8 lat więzienia.
"Gliny? Będzie wybuch..."
24 marca jeden z dyspozytorów obsługujących numer alarmowy 112 usłyszał w słuchawce jedno zdanie - "Gliny?. Będzie wybuch......". Chodziło o placówkę handlową usytuowaną na terenie Białołęki. Potem rozmówca zatelefonował jeszcze dwukrotnie. Policjanci przeprowadzili ewakuację wszystkich osób obecnych w placówce. Następnie funkcjonariusze przeprowadzili czynności sprawdzające, mające na celu wykrycie ładunków wybuchowych. Na szczęście alarm okazał się fałszywy.
Równolegle czynności rozpoczęli kryminalni z Białołęki. Niedługo później funkcjonariusze ustalili podejrzanego. Osobą odpowiedzialną za wywołanie fałszywego alarmu bombowego okazał się 60-letni Ireneusz K.
Zatrzymanie sprawcy
W czwartek na przystanku autobusowym na terenie dzielnicy, zaskoczonego mężczyznę, zatrzymali kryminalni z Białołęki. W trakcie dalszych czynności, w miejscu zamieszkania mężczyzny operacyjni znaleźli telefon komórkowy, który prawdopodobnie posłużył 60-latkowi do dokonania tego przestępstwa. Ireneusz K. w trakcie przesłuchania przyznał się do fałszywego zawiadomienia o podłożeniu ładunku wybuchowego i dobrowolnie poddał się karze. Jak tłumaczył, był wtedy pijany.
60-latek usłyszał już zarzut z Kodeksu Karnego. Na wniosek funkcjonariuszy z Pragi Płn. prokurator rejonowy zastosował wobec mężczyzny policyjny dozór. Za to przestępstwo Ireneuszowi K. grozi kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności.