Wrocław: alarm bombowy na Dworcu Głównym
Anonimowy informator zaalarmował wrocławską policję o bombie. Ładunek miał być podłożony na Dworcu Głównym PKP. Informacja okazała się fałszywa, a pobudki sprawcy dość niecodzienne…
Alarm bombowy na Dworcu Głównym PKP
Fałszywy alarm bombowy był dziełem 21-letniego mężczyzny. Młody człowiek pokłócił się z dziewczyną, po czym pijany zadzwonił na policję. 21-latek był przekonany, że fałszywy alarm bombowy doprowadzi do wstrzymania ruchu na Dworcu PKP i przeszkodzi jego partnerce w spokojnym powrocie do domu.
Do ewakuacji Dworca Głównego nie doszło, a ruch pociągów odbywał się normalnie. Służby Straży Ochrony Kolei wraz z funkcjonariuszami policji przeszukały gruntownie cały budynek i okoliczne posesje. Bomby nie znaleziono, a mężczyzna podejrzany o wszczęcie fałszywego alarmu został zatrzymany. 21-latek tłumaczył, że chciał zrobić na złość swojej dziewczynie, z którą wcześniej się pokłócił i uniemożliwić jej powrót do domu. Sprawa trafi do sądu, mężczyźnie grozi do 8 lat więzienia.
Co grozi za fałszywy alarm bombowy?
Fałszywe alarmy bombowe najczęściej mają charakter kiepskiego żartu, jednak doprowadzają do zaangażowania wielu służb, co niesie za sobą ogromne koszty. Oprócz pozbawienia wolności, sprawcom wywołania fałszywego alarmu grożą również wysokie kary finansowe oraz obciążenie kosztami akcji ewakuacyjnej. Co ważne, przed sąd mogą trafić również osoby niepełnoletnie – od 15 roku życia. Przepisy dotyczące tego typu przestępstw zostały zaostrzone w 2011 roku, w związku z przygotowaniami do Euro 2012. Wcześniej za fałszywy alarm bombowy groziła kara miesięcznego ograniczenia wolności lub grzywna w wysokości 1,5 tysiąca zł.