Ponury żart 23‑latka na Bali. W samolocie oznajmił, że ma bombę
Spore poruszenie wywołał na pokładzie linii Super Air Jet 23-letni student, który na chwilę przed startem oznajmił, że ma ze sobą bombę. Tego, co się stało potem, raczej się nie spodziewał.
19.06.2023 | aktual.: 19.06.2023 14:57
Incydent, jak podaje portal Detik.com miał miejsce około godziny 6:20 w poniedziałek 15 czerwca, na pokładzie samolotu linii Super Air Jet, który miał odlecieć z międzynarodowego lotniska I Gusti Ngurah Rai na Bali w Indonezji do Medan przez Bandung.
Chwilę przed startem jeden z pasażerów - 23-letni student o imieniu Ricky - schował do luki bagażowej nad siedzeniem czarną torbę. Gdy stewardesa zapytała, co ma w środku, ten bez wahania odparł, że bombę.
Kobieta upomniała studenta, by nawet tak nie żartował. Skruszony 23-latek przeprosił więc za swoje zachowanie, sądząc najpewniej, że temat został zamknięty. Okazało się jednak inaczej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pasażerowie ewakuowani
O całej sytuacji stewardesa opowiedziała pilotowi. W efekcie wszyscy pasażerowie linii zostali ewakuowani i skierowani do stanowiska odprawy w celu dokładnej rewizji bagażów.
Student został zatrzymany przez ochronę lotniska, a o sprawie poinformowano miejscową policję. Jak donoszą jednak lokalne media, żartownisiowi nie przedstawiono żadnych zarzutów, choć zgodnie z indonezyjskim prawem lotniczym dezinformacja zagrażająca bezpieczeństwu lotu jest przestępstwem zagrożonym karą do jednego roku pozbawienia wolności.
Po ponad godzinnym opóźnieniu samolot wystartował i bezpiecznie dotarł do celu.