Tragiczny atak rekina u wybrzeży Sydney. Jedna osoba nie żyje
Nie żyje mężczyzna zaatakowany przez rekina u wybrzeży Sydney. To pierwszy śmiertelny incydent tego typu w mieście od ponad trzech lat. Policja bada okoliczności zdarzenia.
W sobotę u wybrzeży Sydney doszło do tragicznego ataku rekina, w wyniku którego zmarł surfer. Jak poinformowała lokalna policja, to pierwszy śmiertelny atak rekina w tym mieście od ponad trzech lat. Do zdarzenia doszło około 100 metrów od brzegu, gdzie mężczyzna surfował z grupą znajomych.
Obficie krwawiący surfer został wyciągnięty na brzeg przez znajomych, jednak mimo szybkiej reakcji nie udało się uratować jego życia. Tożsamość ofiary nie została ujawniona. Nie jest również znany gatunek rekina, który zaatakował mężczyznę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wojska NATO nie dotrą na Ukrainę? "Ja zostanę urokliwą blondynką"
Tragiczne wydarzenie miało miejsce przy plaży Long Reef w północnej części Sydney. W odpowiedzi na incydent, służby skierowały drony do monitorowania wód w poszukiwaniu rekinów. Ze względów bezpieczeństwa zamknięto plaże w tej części miasta.
Ataki rekinów w Sydney są rzadkością. Ostatni śmiertelny atak miał miejsce w 2022 roku w Little Bay na południu Sydney, gdzie zaatakował żarłacz biały, znany również jako rekin ludojad.
Władze apelują o ostrożność i przestrzeganie zakazów kąpieli w rejonach, gdzie mogą występować rekiny. Trwa dochodzenie mające na celu ustalenie szczegółowych okoliczności sobotniego ataku.