Ewakuacja skandynawskiego samolotu. "Bomba na pokładzie"
Lecący do Finladnii samolot Scandinavian Airlines (SAS) przymusowo lądował z powodu alarmu bombowego. Policja ewakuowała pasażerów i zatrzymała domniemanego zamachowca.
Samolot lecący ze Szwecji do fińskiego miasta Vaasa został ewakuowany w związku z zagrożeniem bombowym - poinformował fiński nadawca Yle.
Pilot podniósł alarm po tym, jak jeden z pasażerów linii Scandinavian Airlines (SAS) poinformował o ładunku wybuchowym na pokładzie. Ostrzeżenie o bombie pojawiło się wkrótce po odlocie z lotniska Arlanda w Sztokholmie. Po wykryciu zagrożenia maszyna była eskortowana z powrotem na szwedzkie lotnisko, gdzie czekali już policjanci.
To był tylko żart
Pasażerowie zostali ewakuowani z samolotu Mitsubishi CRJ-900ER, a specjalne jednostki weszły na pokład. Nie znaleziono jednak ani bomby, ani żadnych niebezpiecznych przedmiotów, które mogłyby stanowić potencjalne zagrożenie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Decydowały sekundy. Auto jechało wprost na kobietę z wózkiem
Sprawca całego zamieszania, którego tożsamość nie jest ujawniana, został zatrzymany. Jak donosi szwedzki serwis informacyjny "Österbottens Tidning", mężczyzna miał tłumaczyć się przed mundurowymi, że "to był tylko taki żart". Został zatrzymany, odpowie za fałszywy alarm.
- Samolot wystartował z opóźnieniem - powiedziała w rozmowie z "Yle" Ellen Laurin, rzeczniczka prasowa lotniska.
Nie pierwsza taka akcja
Nie pierwszy raz jeden z pasażerów linii lotniczych postanowił dla żartu poinformować o rzekomej bombie w samolocie. Podobna sytuacja miała miejsce, przykładowo, w styczniu.
Alarm bombowy ogłoszono wówczas w samolocie linii Ryanair, lecącym z Katowic do Aten. Maszyna wylądowała bezpiecznie na lotnisku w greckiej stolicy, w asyście tamtejszych myśliwców. Policja przeszukała pokład samolotu i bagaże podróżnych, ale nie znalazła niczego podejrzanego.