ciężarówka(strona 2/27)

Podlaskie służby zatrzymały ponad 300 ton nielegalnych odpadów. Funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej z Budziska zatrzymali w pobliżu polsko-litewskiej granicy 13 ciężarówek, które zgodnie z dokumentami i zgłoszeniami w Systemie Elektronicznego Nadzoru Transportu (SENT) miały przewozić w sumie ponad 300 ton odpadów w postaci stłuczki opakowań szklanych z wtrąceniami innych frakcji. Odkrycie służb wykazało jednak, co innego. Okazało się, że w naczepach roi się od mieszaniny odpadów m.in. opakowań ze szkła, metali, tworzyw sztucznych oraz tekstyliów i obuwia. Takie przewozy powinny odbywać się na podstawie zezwoleń Głównego Inspektora Ochrony Środowiska (GIOŚ). Przewoźnicy ich nie posiadali. W sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa polegającego na nielegalnym przywozie do Polski odpadów wszczęto śledztwo, które nadzoruje Prokuratura Rejonowa w Suwałkach. Kierowcy i ich firmy transportowe są teraz w tarapatach, ponieważ nielegalny przywóz z zagranicy do Polski odpadów zagrożony jest karą pozbawienia wolności do 10 lat.

3 tys. zł mandatu i 15 pkt karnych – to kara, jaką otrzymał kierowca ciężarówki, który na przejeździe kolejowym w Balicach wjechał pod opadającą zaporę. Jak podaje małopolska policja, do zdarzenia doszło 14 lutego na przejeździe kolejowym w okolicy lotniska w Balicach. 41-letni kierowca ciężarówki pomimo sygnału świetlnego i opuszczania rogatek wjechał na tory. Zapora opadła na pojazd. Uszkodzeniu uległa zarówno ciężarówka, jak i zapora. Nieodpowiedzialne zachowanie kierowcy uchwyciła kamera. Wideo opublikowała małopolska policja, apelując o rozwagę do kierowców. Funkcjonariusze ukarali 41-latka wysokim mandatem, a na jego konto trafiło aż 15 pkt karnych. Sprawca może również odpowiadać za uszkodzenie mienia, za co grozi do 5 lat pozbawienia wolności.

Kierujący ciężarowym volvo zasnął za kierownicą, uderzył w seata, a następnie ogrodzenie, po czym staczając się, uszkodził dwa zaparkowane samochody – przekazał portal info112.pl. Moment zdarzenia zarejestrował monitoring, a nagranie z wypadku opublikowali łódzcy policjanci. Do groźnie wyglądającej kolizji doszło na skrzyżowaniu ulic Zamkowa Wola i Jerozolimskiej w Rawie Mazowieckiej (woj. łódzkie). - Policjanci ustalili, że 39-letni mieszkaniec powiatu piotrkowskiego jadąc ciężarowym volvo najprawdopodobniej na skutek zmęczenia zasnął za kierownicą, wjechał na skrzyżowanie uderzając w prawidłowo jadącego seata, po czym uderzył w ogrodzenie posesji, a staczając się uszkodził dwa zaparkowane auta – przekazała aspirant Agata Krawczyk z KPP w Rawie Mazowieckiej. Kierujący volvo był trzeźwy. Test wykonany przez policjantów na zawartość narkotyków w organizmie 39-latka, był negatywny. Mężczyzna został ukarany mandatem karnym, a z pojazdu został zatrzymany dowód rejestracyjny z uwagi na uszkodzenia.

Blisko 400 tys. paczek białoruskich papierosów – tyle przejęła Podlaska Krajowa Administracja Skarbowa (KAS), powstrzymując przemyt. Ciężarówka z Litwy miała przewieźć do Polski elementy domów z drewna. Do kontroli doszło w pobliżu Suwałk. Za kierownicą siedział 41-letni Białorusin, który przedstawił dokumenty do przewozu desek i drewnianych elementów konstrukcyjnych. W naczepie odkryto jednak specjalne konstrukcje wypełnione nielegalnymi papierosami. Transport był tak duży, że rozładunek i dokładne przeliczenie kontrabandy zajęło służbom blisko dobę. W naczepie ukryto niemal 400 tys. paczek papierosów. Gdyby trafiły one do obrotu skarb państwa straciłby 10 mln zł. Kierowca trafił do aresztu na 3 miesiące. Mężczyźnie grozi do 10 lat więzienia. Funkcjonariusze podlaskiej KAS przyznali, że to największe przechwycenie transportu nielegalnych papierosów w tym roku.

Kierowca ciężarówki następnym razem zastanowi się dwukrotnie. Miejski monitoring w Zielonej Górze uchwycił moment, na którym widać tira z załadowaną naczepą, przemieszczającego się przez sam środek miasta. Teraz policja udostępniła te nagranie ku przestrodze i przekazała, jakie konsekwencje tego manewru poniósł mężczyzna. Na załączonym materiale można zauważyć, że pojazd ciężarowy jedzie między kamienicami, wąską uliczką. Następnie opuszcza deptak, włączając się szczęśliwie do ruchu, gdy na drodze nie było akurat innych pojazdów. Pomimo tego, policja ustaliła, że kierowca uszkodził latarnię, znak drogowy, a także nasadzenia. Stąd też pomimo mandatu, będzie on musiał zapłacić za wyrządzone szkody miastu. "Kierujący i tak miał dużo szczęścia, że nikomu nic się nie stało, a jemu samemu udało się wyjechać pomimo ogromnych gabarytów pojazdu. Za popełnione wykroczenia zapłacił 1100 złotych mandatu, a na jego konto trafiło 8 punktów karnych. Kierowca będzie musiał też zapłacić za uszkodzenia powstałe w wyniku jego przejazdu" - przekazała policja.