cba(strona 28/50)

Podejrzani wpadli w ręce agentów Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Dwaj znani śląscy naukowcy i dwaj biznesmeni zostali zatrzymani w związku z korupcją w Spółce Restrukturyzacji Kopalń.

Jak donosi "Super Express", agenci CBA, którzy w 2015 roku wkroczyli do gdyńskiego apartamentu byłego męża Marty Kaczyńskiej, znaleźli tam osiem ekskluzywnych zegarków oraz 125 tys. zł i 1100 dolarów w gotówce. Łączna wartość zajętego wówczas majątku jest szacowana na ok. 13 mln zł.

Zarzut niegospodarności na kwotę 600 tys. zł usłyszał były dyrektor Babiogórskiego Parku Narodowego Józef O. Prokuratura twierdzi, że przekroczył swoje uprawnienia.

Chodzi o kancelarię Jerzy R. Szaniawski i Wspólnicy. Nazwiska mecenasa i jego syna pojawiają się w dokumentach dotyczących zwrotu kilku nieruchomości. Biuro prasowe CBA potwierdza, że jego szef, Ernest Bejda, zna się z właścicielem kancelarii.

"Test uczciwości" to rodzaj prowokacji, której poddawani są funkcjonariusze organów ścigania, a niekiedy także administracji. Stosuje się ją m.in. na Węgrzech i w krajach anglosaskich. Wiceszef CBA Grzegorz Ocieczek chce, by można było przeprowadzać go także w Polsce.

Zatrzymani zostali były naczelnik i główny specjalista wielkopolskiego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Urzędnicy są podejrzani o przyjęcie co najmniej 73 tys. zł łapówek.

Sąd zdecydował, że Grzegorz K. trafi na 3 miesiące do aresztu. Prezydent Tarnobrzega usłyszał już zarzuty. Przyłapano go, gdy przyjmował 20 tys. zł łapówki.

Grzegorzowi K. postawiono zarzut korupcji. Prezydent Tarnobrzega miał przyjąć od lokalnego biznesmena 20 tys. zł w zamian za pozytywną decyzję w sprawie planu zagospodarowania przestrzennego. Grozi mu do 8 lat więzienia.

W środę Grzegorz K. został zatrzymany przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego. W gabinecie prezydenta znaleziono łapówkę, przyjętą chwilę wcześniej.

CBA podało informację o zatrzymaniu prezydenta Tarnobrzega. Grzegorz K. został złapany na gorącym uczynku, gdy przyjmował 20 tys. złotych łapówki.

Pan Stanisław przekazał dwa samochody ojcu Rydzykowi, a potem zmarł. Przynajmniej tak twierdzi redemptorysta. Sprawa wywołała poruszenie, a teraz ma swój ciąg dalszy. Bo CBA przekazało Prokuraturze Okręgowej w Warszawie dwa zawiadomienia w tej sprawie.

Katowicka prokuratura przedstawiła zarzuty sześciu osobom. Są podejrzani o nieprawidłowości przy prywatyzacji Ciechu.

Akcja funkcjonariuszy wrocławskiego CBA w jednej z podwarszawskich miejscowości. Zatrzymano byłego dyrektora mazowieckiego oddziału NFZ. Chodzi o kontrakt o wartości blisko 14 milionów złotych.

Pojawiły się nowe dokumenty i zeznania świadków w sprawie zakupu willi przez byłą parę prezydencką. Głównym wątkiem ma być pranie brudnych pieniędzy.

Ojciec Tadeusz Rydzyk pochwalił się, że dostał dwa samochody od bezdomnego. Sprawa budzi duże wątpliwości. Zazwyczaj od darowizny trzeba uiścić podatek. Poseł Nowoczesnej uważa, że powinny się tym zająć CBA oraz urząd skarbowy.

Szkolenie dla parlamentarzystów zostało przeprowadzone po tym, jak w grudniu CBA dokonało przeszukania w domu sekretarza generalnego Platformy Obywatelskiej Stanisława Gawłowskiego. "Wystarczy nie kraść. Wtedy wizyty CBA się obawiać nie musicie!" - skomentował sprawę Sebastian Kaleta.

Sąd Najwyższy wraca do sprawy Mariusza Kamińskiego. W trzyosobowym składzie rozpatrzy wniosek o podjęcie zawieszonego postępowania wobec byłego szefa CBA, obecnie ministra koordynatora służb specjalnych.

CBA zatrzymało osiem osób, które powoływały się na wpływy w służbach i dokonywały wyłudzeń ze spółek skarbu państwa. Wśród podejrzanych są byli funkcjonariusze WSI oraz zastępca redaktora naczelnego czasopisma "Służby specjalne". - Chodzi o okres od 2015 do końca 2017 roku - powiedział Piotr Kaczorek z Wydziału Komunikacji Społecznej Biura.

Do zatrzymanych w środę kierownika ze spółki budującej blok energetyczny w elektrowni Jaworzno i rzeszowskiego biznesmena, który wręczył mu łapówkę w wysokości 50 tys. złotych, dołączył kolejny podejrzany. Ujęty przez CBA mężczyzna jest przełożonym zatrzymanego wcześniej kierownika spółki.

Analizie poddano 8 oświadczeń majątkowych złożonych przez Jacka Sasina w latach 2011-2016. Szczególne wątpliwości śledczych budziły pożyczki udzielone posłowi PiS. Prokuratura jednak umorzyła śledztwo.