Walki wybuchły w górskich okolicach Chas Uruzgan w piątek, gdy władze rozpoczęły operację ścigania kilkuset domniemanych talibów. W czterogodzinnym starciu z żołnierzami uczestniczyło 300-400 bojowników, którzy zostali wyparci w góry.
W piątek "trwa operacja czyszczenia terenu, ale nie ma już walk" - wyjaśnił przedstawiciel lokalnych władz Abdul Rahim. Dodał, że w akcji zatrzymano sześć osób, przy których znaleziono "ważne dokumenty" i broń.
Ok. 700 żołnierzy uczestniczy w trwającej od kilku dni akcji w Uruzganie, rodzinnej prowincji przywódcy talibów - mułły Omara. Domniemani talibowie pojawili się w zeszłym tygodniu w dwóch wsiach. Jak poinformowały w czwartek władze prowincji, zabili funkcjonariusza służb bezpieczeństwa i jego ochroniarza.
