Symboliczne oszczędności w planie Hausnera
W ramach planu Hausnera uda się w
najbliższych latach ograniczyć wydatki administracji publicznej
tylko o 96,1 miliona zł, a planowano 1,3 miliarda zł - wynika z
materiałów rządowych, do których dotarła "Rzeczpospolita".
Niektóre instytucje publiczne przygotowują nowe inwestycje, które
mogą zaprzepaścić nawet te nieznaczne oszczędności - informuje
dziennik.
Zgodnie z planem Jerzego Hausnera oszczędności w administracji do końca 2007 mają wynieść około 20 mld zł. Te ściśle związane z funkcjonowaniem urzędów administracji publicznej szacowano na 1,3 mld zł - pozostałe to m.in. zwiększenie liczby podatników, zmiana zasad finansowania wojska - przypomina "Rzeczpospolita". Zgodnie z planem udało się ograniczyć tylko wydatki związane z wykorzystaniem samochodów osobowych i telefonów komórkowych w administracji rządowej. Do końca 2007 r. oszczędności związane z telefonami komórkowymi wyniosą 27,2 mln zł, a z samochodami osobowymi - 49,2 mln zł. Jest to 15% wydatków na ten cel. Wydatki związane z wykorzystaniem telefonów komórkowych przez pracowników administracji w 2004 roku przekraczają 41 mln zł - informuje gazeta.
Według "Rzeczpospolitej", nie do końca zostały zrealizowane oszczędności wynikające ze zmniejszenia liczby wiceministrów, zastępców kierowników urzędów centralnych i członków gabinetów politycznych. Planowana kwota oszczędności z tego tytułu to 6,4 mln zł, oszczędzono 4,9 mln zł. Innych oszczędności z planu nie udało się zrealizować. Nie zostały ograniczone wydatki na funkcjonowanie urzędów wojewódzkich, choć wicepremier Hausner planował np. zmniejszyć liczbę urzędników i wicewojewodów (do końca 2007 roku miało to dać 289,5 mln zł oszczędności) - czytamy w dzienniku.
W dokumentach rządowych czytamy, że wojewodowie otrzymali z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) prośbę o "przekazanie informacji na temat obszarów, w których można dokonać zmniejszenia zatrudnienia". W ślad za tym nie poszły konkretne działania, które przyniosłyby ograniczenie wydatków. Nie została ograniczona liczba wicewojewodów, bo już w listopadzie zeszłego roku MSWiA poinformowało kancelarię premiera, że "nie wydaje się to celowe" - podaje "Rzeczpospolita". (PAP)