ŚwiatSteinbach przedstawiła warunki swojej rezygnacji

Steinbach przedstawiła warunki swojej rezygnacji

Przewodnicząca niemieckiego Związku Wypędzonych (BdV) Erika Steinbach wezwała rząd federalny do kompromisu w sporze o jej kandydaturę do rady fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie".

Steinbach przedstawiła warunki swojej rezygnacji
Źródło zdjęć: © PAP/EPA

05.01.2010 | aktual.: 05.01.2010 12:04

W wydanym rano oświadczeniu Steinbach przedstawiła warunki, na jakich BdV zgodzi się zrezygnować z nominowania swej przewodniczącej do władz fundacji, która stworzyć ma w Berlinie muzeum poświęcone wysiedleniom Niemców. Warunki te to przede wszystkim większa niezależność fundacji oraz zwiększenie reprezentacji środowisk wypędzonych w jej władzach.

Nominacja szefowej BdV jest przedmiotem sporu w rządzącej koalicji chadeków i liberalnej FDP. Na wejście Steinbach do rady nie zgadza się minister spraw zagranicznych, liberał Guido Westerwelle w obawie, że mogłoby to zaszkodzić stosunkom z Polską.

Zdaniem Steinbach polityczny spór minionych miesięcy jest wyjątkowo niezręczny oraz niegodny demokracji. Prawo BdV do dokonania nominacji zostało "poddane politycznej kurateli, a współczucie i szacunek dla niemieckich ofiar ucieczek, wypędzeń, gwałtów, morderstw, deportacji i pracy przymusowej zeszło na dalszy plan".

- W interesie fundacji i 15 milionów niemieckich ofiar wypędzeń jest pilnie konieczne, by przecięto ten węzeł gordyjski, który został spętany przez polityczne siły - oświadczyła szefowa BdV.

Zdaniem Steinbach należy przyznać fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie" większą samodzielność poprzez wyodrębnienie jej z Niemieckiego Muzeum Historycznego oraz przekształcenie w fundację prawa publicznego, posiadającą zdolność prawną, aby było jasne, że chodzi o instytucję zajmującą się prawami człowieka.

Kolejnym warunkiem jest zniesienie dwustopniowości powoływania członków rady fundacji. Według obecnie obowiązującej ustawy są oni nominowani przez uprawnione instytucje oraz zatwierdzani przez rząd. Według BdV należy ustanowić procedurę wybory, by "wykluczyć na przyszłość polityczną kuratelę" nad tym procesem.

Ponadto liczba przedstawicieli BdV w radzie fundacji powinna zostać zwiększona, by lepiej odzwierciedlała różne regiony niemieckiego osadnictwa oraz wypędzeń. Obecnie BdV przysługują trzy miejsca w 13-osobowym gremium. Steinbach nie wypowiedziała się konkretnie, jaką nową liczbę ma na myśli.

Według Związku Wypędzonych do fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie" należy włączyć mieszczące się w Bayreuth archiwum, dokumentujące rekompensaty za szkody majątkowe wynikające z wysiedleń, a także losy wysiedlonych (Lastenausgleicharchiv). Jak podkreśliła Steinbach archiwum to stanowi "historyczną pamięć Niemiec o wypędzeniu prawie 15 milionów ludzi".

Przyszłe berlińskie muzeum powinno mieć do dyspozycji całą powierzchnię przewidzianego dla tej instytucji budynku Deutschlandhaus niedaleko Placu Poczdamskiego, by adekwatnie upamiętnić zarówno losy niemieckich wysiedlonych jak i innych narodów.

Jeśli rząd federalny zdecyduje się na proponowane przez BdV zmiany ustawy o fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie" oraz pójdzie "drogą rozsądku i niedyskryminacji", nie będzie konieczne, by Związek Wypędzonych reprezentowany był w radzie przez swoją szefową - oświadczyła Steinbach.

Już w poniedziałek szef niemieckiej dyplomacji Guido Westerwelle zasygnalizował, że jest otwarty na nowe propozycje rozwiązania sporu wokół muzeum wysiedleń. "Odpowiada mi każde rozwiązanie, które służy temu, aby nasze dobre stosunki z sąsiadami nie ucierpiały" - powiedział Westerwelle w telewizji ZDF.

W wywiadzie dla "FAZ" Steinbach powiedziała, że na odpowiedź rządu BdV czekać będzie do końca stycznia, kiedy to w Berlinie odbędzie się następne posiedzenie prezydium Związku Wypędzonych. Jeśli reakcja ta nie będzie zadowalająca BdV formalnie nominuje swoją przewodniczącą do rady fundacji.

Według Steinbach nie można wykluczyć też, że BdV całkowicie wycofa się z udziału w projekcie "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie" oraz zaskarży rząd federalny za blokowanie kandydatury szefowej Związku.

Partie niemieckiej koalicji rządzącej CDU, CSU i FDP chcą przeanalizować propozycje przewodniczącej Związku Wypędzonych (BdV) Eriki Steinbach dotyczące rozwiązania sporu wokół rady fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie".

- Przyjrzymy się szczegółom propozycji i w imieniu strony chadeckiej mogę powiedzieć, że życzliwie je przeanalizujemy, a na końcu także poprzemy - powiedział szef Urzędu Kanclerskiego Ronald Pofalla (CDU) w programie telewizji ARD "Morgenmagazin".

Jak dodał, po raz pierwszy widzi możliwość, że rząd i BdV dojdą do porozumienia, "jeżeli wszyscy tego chcą".

Nadal ostrożnie wypowiada się na ten temat wicekanclerz, minister spraw zagranicznych i szef FDP Guido Westerwelle, który blokuje nominację Steinbach do władz muzeum wysiedleń.

- Zamierzam uczciwie, rzeczowo i konstruktywnie przyjrzeć się każdej nowej propozycji - powiedział wicekanclerz w radiu Deutschlandfunk. Zaznaczył, że nie chodzi tu o spór personalny. - Moim celem jest, by nie ucierpiały stosunki między Niemcami a Polską. Poprę to, co służy temu celowi - oświadczył Westerwelle.

Przewodnicząca frakcji parlamentarnej FDP Birgit Homburger z zadowoleniem przyjęła gotowość Eriki Steinbach do rezygnacji z miejsca we władzach przyszłego muzeum wysiedleń w Berlinie. - To dobrze, że pani Steinbach zasygnalizowała, iż nie nalega dłużej na miejsce w fundacji - powiedziała w Stuttgarcie Homburger, cytowana przez agencję dpa.

Jak dodała, koalicja w spokoju przeanalizuje propozycje BdV dotyczące warunków rezygnacji z nominowania Steinbach do władz fundacji. Warunki te to przede wszystkim większa niezależność fundacji oraz zwiększenie liczby przedstawicieli BdV w jej władzach.

Przeciwko spełnieniu żądań BdV opowiedzieli się opozycyjni Zieloni. - Już obecnie BdV ma najwięcej przedstawicieli w radzie fundacji. Żadna inna instytucja nie ma ich więcej, nawet Bundestag ma tylko dwa miejsca - powiedział polityk Zielonych Volker Beck. Uważa on, że członkowie rady nadal powinni być zatwierdzani przez rząd federalny.

Również posłanka największej opozycyjnej partii SPD Angelica Schwall-Dueren wypowiedziała się przeciwko propozycjom Związku Wypędzonych.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)