Zdaniem władz w Seulu, miny zostały podłożone po południowokoreańskiej stronie przez żołnierzy z Północy. W odwecie na granicy włączono głośniki, z których na Północ emitowane są informacje demaskujące północnokoreański reżim.
Korea Południowa przygotowuje się jednak także na ewentualność kolejnych prowokacji. Wcześniej, Korea Północna groziła atakiem na infrastrukturę z nagłośnieniem, znajdującą się po południowokoreańskiej stronie.
W pełnej gotowości jest też rozmieszczona na granicy z Północą południowokoreańska artyleria. Jak do tej pory, Pjongjang nie odpowiedział na zarzuty Seulu, dotyczące incydentu na granicy. Do tego typu sytuacji w ostatnich latach nie dochodziło jednak często. Według śledczych żołnierze z Północy musieli przedostać się na Południe i podłożyć miny w pobliżu miejsc południowokoreańskich patroli.