Stado wielorybów uratowane z potrzasku
Na archipelagu Hybrydów przez 3 dni trwała akcja ratowania stada wielorybów. Zwierzęta prawdopodobnie zmyliły drogę i znalazły się w ciasnej zatoce, skąd dziesiątki ochotników próbowały skierować je z powrotem na morze.
Ponad 60 grindwali wpłynęło w czwartek do ciasnej, wrzynającej się głęboko w ląd zatoki Loch Carnan na wyspie Uist. Około dwudziestu stworzeń poważnie poraniło się o przybrzeżne klify i rafy. Niektóre miały głębokie, krwawiące rany. Grindwale żyją w dużych grupach rodzinnych i eksperci sądzą, że zdrowe wieloryby nie chciały pozostawić rannych na pastwę losu, pozostały w zatoce, aby je bronić i osłaniać od fal.
Wieloryby nie reagowały na próby skierowania ich na pełne morze przez ochotników na łodziach i w kajakach oraz szkocki statek ochrony zasobów morskich "Hirta". Przyszykowano już pontony do ściągania 6-metrowych grindwali z brzegu, ale ostatecznie stado odpłynęło samo. W październiku w tej samej zatoce na wyspie Uist zagubiło się inne stado liczące 33 sztuki, które potem wypłynęło na brzeg w Irlandii.