Sprzedała dzieci, by mieć środki na operację plastyczną
Za ile można sprzedać dwójkę dzieci? 31-letnia Belgijka wyceniła je na prawie 40 tysięcy złotych. Tyle pieniędzy potrzebowała, by zafundować sobie odsysanie tłuszczu – donosi brytyjski "The Times".
14.12.2008 | aktual.: 14.12.2008 03:18
Sonya Ringoir z belgijskiego Ghent zdecydowała się na sprzedanie nowo narodzonych bliźniaków przyjaciółce, która nie mogła mieć dzieci. Ta pracownica restauracji wychowywała do tej pory piątkę dzieci i według jej kochanka Mitcha, "była dobrą matką".
Pani Ringoir została oskarżona jednak nie o sprzedaż dzieci, ponieważ takiego przestępstwa nie ma w belgijskim kodeksie karnym. Wyrodnej matce postawiono zarzut "poniżającego traktowania" bliźniaczek. Belgijkę oskarżono również o oszukanie holenderskiej pary, której zaoferowała bycie matką zastępczą. Obietnicy nigdy nie dotrzymała.
Interesujące są motywy, jakimi kierowała się Ringoir. Jak twierdzi Mitch, jej mąż wywierał na nią ogromną presję, zmuszając ją do schudnięcia. Właśnie dlatego Belgijka zdecydowała się na kosztowną operację liposukcji, czyli odsysania tłuszczu. Ona sama twierdzi, ze dzieci nie sprzedała, a jedynie oddała przyjaciółce, dla której zajście w ciążę byłoby zbyt niebezpieczne, ze względu na chore serce.