PolskaSprawa mediów w pakcie stabilizacyjnym

Sprawa mediów w pakcie stabilizacyjnym

Utworzenie Narodowego Ośrodka Monitoringu
Mediów oraz nowelizacja prawa prasowego, która m.in. ma na nowo
określić procedury zamieszczania sprostowań - takie projekty
dotyczące mediów znalazły się w podpisanym przez PiS,
Samoobronę i LPR pakcie stabilizacyjnym.

03.02.2006 | aktual.: 04.02.2006 09:19

Nie ma w Polsce do tej pory całościowego monitoringu mediów, a jest to konieczne m.in. do oceny wykonywania koncesji przez stacje - tak szef sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu Paweł Kowal (PiS) uzasadnił w piątek potrzebę powstania ośrodka monitoringu mediów.

Chodzi o powołanie takiej paranaukowej, badawczej instytucji, która by prowadziła monitoring mediów elektronicznych i nie tylko - wyjaśnił w rozmowie z PAP Kowal. Dodał, że trudno w tej chwili mówić o szczegółach, ponieważ nie ma jeszcze projektu.

Natomiast zdaniem negocjatora paktu ze strony Samoobrony i jednocześnie członka sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu Janusza Maksymiuka ośrodek przede wszystkim miałby monitorować media "pod kątem czarnego PR-u (Public Relations - PAP)".

Media mogą robić, co chcą. Trzeba jedynie pokazywać ludziom, które z tych mediów korzystają z czarnego PR-u, a które nie. Trzeba pokazywać, które prostują nieprawdziwe informacje, a które tego nie robią - powiedział Maksymiuk.

Potrzebę utworzenia ośrodka monitoringu dostrzega też wiceminister kultury Jarosław Sellin. Zaznaczył jednak, że nie jest mu znany projekt, o którym jest mowa w pakcie.

Uważam - podkreślił minister - że istnieje potrzeba działania placówek analizujących media. Ja przez sześć lat pracy w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji (KRRiT) słyszałem pretensje, że nie jesteśmy w stanie monitorować wszystkich mediów, bo jest ich dużo i nadają 24 godziny na dobę. Przy każdym sprawozdaniu KRRiT zarzucano nam w parlamencie, że prawie nic nie wiemy na temat tego, co się dzieje w mediach.

Sellin dodał, że taka instytucja monitorująca jest potrzebna samym mediom, "żeby mogły się przejrzeć w lustrze".

W pakcie przewidziano ponadto nowelizację prawa prasowego. Jak wyjaśnił Maksymiuk, miałaby ona m.in. doprowadzić do tego, że celowe podanie nieprawdy w artykule będzie kwalifikowane jako czyn chuligański i rozpatrywane w ramach szybkiej ścieżki w sądzie, która będzie rozliczała chuliganów i łobuzów". "Jak ktoś pisze nieprawdę o drugim, to nie jest to przestępstwo, ale chuligaństwo - powiedział Maksymiuk.

Podkreślił, że zmiany mają też iść w kierunku zagwarantowania większej niezależności dziennikarzy.

Dziennikarze są niezależni od polityków, ale są zależni od swoich szefów. Chcielibyśmy, by dziennikarz, gdziekolwiek pracuje, był niezależny od swojego szefa. Żeby nie można go było zwolnić z powodu jego niesubordynacji wobec szefa. Dziennikarz ma być wolnym człowiekiem - powiedział Maksymiuk.

Według Sellina, potrzeba natomiast zupełnie nowego prawa prasowego. Ja bym oczekiwał, żeby w porozumieniu ze środowiskami dziennikarskimi rozpocząć dużą debatę na temat takiego zupełnie nowego prawa. Bo przecież prawo prasowe, które dziś w Polsce obowiązuje, jest z okresu stanu wojennego, a od tamtego czasu z pewnością wiele się zmieniło w naszej rzeczywistości medialnej - powiedział wiceminister kultury.

Jak powiedział Maksymiuk, medialne projekty ustaw zapisane w pakcie powinny trafić do Sejmu na początku przyszłego kwartału. W dalszej kolejności miałyby nastąpić zmiany w nowelizowanej ustawie o radiofonii i telewizji.

Chcielibyśmy nadać większe uprawnienia radom programowym telewizji publicznej- podkreślił Maksymiuk. - Chodzi o to, by mogły one oceniać ramówkę programu przed, a nie po jej zatwierdzeniu. Ponieważ rady programowe reprezentują widzów, słuchaczy, powinny mieć większy wpływ - ale nie na pracę dziennikarza, tylko na dobór tematów, ich układ czasowy w ramówce - podkreślił Maksymiuk.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)