Śpiewał na Sylwestrze w TVP. Ukraina uznała go za "zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju"
Znany włoski piosenkarz Al Bano został wpisany na listę osób zagrażających bezpieczeństwu Ukrainy. Wnioskowała o to Służba Bezpieczeństwa Ukrainy. - Uważam to za śmieszne - komentuje decyzję władz kraju włoski gwiazdor.
- Nie zrobiłem niczego ani przeciwko Ukrainie, ani żadnemu innemu krajowi na świecie. Ja jeżdżę, śpiewam moje piosenki, śpiewam o pokoju i zawsze się przedstawiam jako człowiek pokoju. I tak będzie dalej, bo w to wierzę - oświadczył 75-letni piosenkarz.
Decyzja władz Ukrainy prawdopodobnie spowodowana jest słowami Al Bano z 2014 roku, gdy na łamach "Corriere della Sera" stwierdził, że Półwysep Krymski od zawsze "był rosyjski i jest rosyjski". Piosenkarz deklaruje również, że jest zwolennikiem Władimira Putina. Artysta zupełnie nie rozumie, dlaczego Ukraińcy uznali go za zagrożenie.
- Chciałbym wiedzieć, co ja według nich zrobiłem, by zasłużyć na taki tytuł. Albo to jest przyspieszony prima aprilis, albo totalna pomyłka. Brakowało mi tylko tego, by uznano mnie za terrorystę - kpi Al Bano.
Tym samym włoski wokalista dołączył do listy artystów zagrażających bezpieczeństwu Ukrainy, która jest tworzona od 2015 roku. Są na niej już m.in. francuski aktor Gerard Depardieu i amerykański aktor Steven Seagal. Obaj mają rosyjskie obywatelstwo i popierają Władimira Putina.
Ukraińskie sankcje wobec Al Bano są przedmiotem drwin i humorystycznych komentarzy we Włoszech. Krajowe rozgłośnie grają jego piosenki i wyśmiewają decyzję Kijowa.
Al Bano występuje od 1965 roku. W tym czasie nagrał 22 albumy studyjne i wystąpił w 5 filmach. Największą sławę przyniósł mu utwór "Felicita", który wykonał w duecie z Rominą Power. Włoski piosenkarz niedawno wystąpił na Sylwestrze TVP w Zakopanem.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl