Somalia nadal nie może się podnieść po klęsce głodowej
Skąpe opady i niekończący się konflikt w Somalii utrudniają poprawę sytuacji po zeszłorocznej klęsce głodowej. Pomoc międzynarodową blokują islamistyczne bojówki Al-Szabaab - podało BBC, powołując się na organizację humanitarną Save the Children.
05.07.2012 | aktual.: 05.07.2012 15:07
Skupiająca się na poprawie życia dzieci organizacja zaapelowała o zwiększoną pomoc dla Somalii oraz nowe podejście w rozwiązywaniu problemów, które sprawiają, że kraj jest tak podatny na klęskę głodu.
Wiele rodzin nadal boryka się ze skutkami zeszłorocznej, najgorszej od 60 lat suszy, w wyniku której zmarły tysiące ludzi. Wówczas sześciu rejonom Somalii nadano miano stref głodu. - Będziemy mieć bardzo późne zbiory - powiedziała Anne Mitaru z Save the Children.
Sytuację komplikuje fakt, że Somalijczycy masowo opuszczają obszary wiejskie. Wielu ludzi przekroczyło granicę, aby dostać się do obozów dla uchodźców w Kenii i Etiopii, lub udało się do stolicy Somalii Mogadiszu, która jest chroniona przez siły Unii Afrykańskiej.
Od 1991 roku w Somalii trwa wojna domowa. Kraj nie ma stabilnego rządu. Nieustannie trwają tam walki grup przestępczych, islamskich milicji i somalijskich klanów.
Duża część obszaru Somalii jest kontrolowana przez radykalne islamistyczne bojówki Al-Szabaab, które zakazały działalności organizacjom międzynarodowym. W poniedziałek strona internetowa powiązana z somalijskimi islamistami opublikowała zdjęcia bojowników palących worki z żywnością w regionie Hiran, w środkowej części kraju. Worki najpewniej zostały skonfiskowane Międzynarodowemu Komitetowi Czerwonego Krzyża. Na stronie internetowej oświadczono, że MKCK ocenił, iż jedzenie się zepsuło i powinno być zniszczone.
Kryzys jest najbardziej dotkliwy na południowym obszarze Somalii, gdzie oddziały Al-Szabaab są najsilniejsze.
Bank Światowy nie przewiduje, że Somalię dotknie skrajny głód, jednak podkreśla, że sytuacja pozostaje niebezpieczna.