Słonie zadeptały uchodźców. Nie żyje trójka dzieci
Dzikie słonie zadeptały śpiących Rohindżów, którzy uciekli z Birmy. Nie żyje kobieta i trójka dzieci. Cztery osoby w stanie krytycznym trafiły do szpitala. Do tragedii doszło w obozie dla uchodźców w Koks Badźar na południu Bangladeszu.
Jak podaje agencja Reuters, obóz powstał w pobliżu trasy, którą przemierzają słonie. Koczujących w nich uchodźcy muszą być w stale w pogotowiu. 30-letni Abdul Sukoor, którego namiot na obrzeżu obozu został również podeptany, powiedział, że uciekł wraz z rodziną, gdy usłyszał krzyki innych osób.
Według Organizacji Narodów Zjednoczonych codziennie około 2 tysiące Rohindżów ucieka ze stanu Rakhine na zachodzie Birmy do Bangladeszu. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy ponad pół miliona uchodźców z Birmy uciekło do Bangladeszu. W birmańskiej polityce sprawa Rohindżów nudzi kontrowwersje. Radykalne grupy buddyjskie doprowadziły do przyjęcia przez poprzedni rząd licznych przepisów dyskryminujących tę społeczność, w tym pozbawienia ich swobody poruszania się, dostępu do opieki zdrowotnej, rynku pracy czy edukacji.
źródło: Reuters,PAP, tvn24.pl