Śledczy od 2 lipca prowadzą postępowanie w sprawie poświadczenia nieprawdy w dokumentach mających znaczenie prawne w okresie od 11 kwietnia do 17 maja w Moskwie przez biegłych medyków sądowych.
- Chodzi o stwierdzenie w dokumentach medycznych zmian pourazowych i cech identyfikacyjnych, które nie istniały - wyjaśnia Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Rosyjscy lekarze są też podejrzewani o nieuwzględnianie istniejących zmian i cech.
Z rozpoczęcia śledztwa cieszy się córka posła PiS Zbigniewa Wassermanna, który zginął 10 kwietnia 2010 roku pod Smoleńskiem, Małgorzata Wassermann. Od dłuższego czasu wielokrotnie podkreślała, że rosyjska dokumentacja medyczna zawiera ewidentne błędy, a wręcz fałszerstwa.
W katastrofie rządowego Tu-154M 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku zginęło 96 osób, w tym prezydent RP Lech Kaczyński.