Skradziono trumnę ze zwłokami miliardera
Z mauzoleum na cmentarzu w austriackim Velden
skradziono trumnę ze zwłokami niemieckiego miliardera Friedricha
Karla Flicka - podały niemieckie media.
20.11.2008 | aktual.: 20.11.2008 14:06
Według policji do kradzieży doszło przypuszczalnie już w zeszłym tygodniu. Władze poinformowała osoba, która zauważyła rysy na ciężkiej granitowej płycie grobu Flicka. Po sprawdzeniu doniesień policja odkryła, że z mauzoleum zniknęła trumna.
Sprawców zapewne było kilku; płyta nagrobna waży kilkaset kilogramów. Według policji trumnę musiano wywieźć ciężarówką.
Jak na razie nie jest znany motyw sprawców. Według dziennika "Sueddeutsche Zeitung" być może złodzieje będą próbowali szantażować żonę miliardera, która - gdy dowiedziała się o kradzieży trumny z ciałem zmarłego męża - postanowiła przerwać pobyt w USA i wrócić do Austrii.
Zmarły w październiku 2006 roku Freidrich Karl Flick był najmłodszym synem przemysłowca Friedricha Flicka (zm. w 1972 r.), który w czasach III Rzeszy dostarczał broń reżimowi Adolfa Hitlera, a w swych fabrykach zatrudniał robotników przymusowych i jeńców wojennych. W 1947 r. został skazany w jednym z procesów norymberskich.
Związki z reżimem Hitlera nie przeszkodziły rodzinie Flicków w rozbudowie fortuny i pielęgnacji kontaktów ze światem polityki. Na początku lat 80. w Niemczech wybuchła tzw. afera Flicka. Ujawniono, że imperium przemysłowe przekazać miało w sumie 25 milionów marek na rzecz partii politycznych w zamian za ulgi podatkowe i korzystne decyzje.
W 1985 r. Friedrich Karl, który odziedziczył większą część majątku, sprzedał swe udziały bankowi Deutsche Bank. Osiedlił się w Austrii, omijając niemiecki system podatkowy.
Przez całe życie Flick obawiał się porwania. Jego dzieci stale pilnowali ochroniarze. W 1991 r. uprowadzony został brat żony miliardera. Porywacze żądali 5 milionów marek, jednak schwytano ich podczas próby przekazania okupu.
Anna Widzyk