PolskaSercowa sprawa ministra Religi

Sercowa sprawa ministra Religi

Minister zdrowia Zbigniew Religa przekazał
30 mln zł prywatnej fundacji zajmującej się pracą nad polskim
sztucznym sercem. Według "Trybuny" problem polega na tym, że
profesor z publicznych pieniędzy dofinansował projekt medyczny
opatentowany jako jego własność.

Sercowa sprawa ministra Religi
Źródło zdjęć: © AFP

20.09.2006 | aktual.: 20.09.2006 08:13

Prof. Religa od lat walczy o swoje dzieło. Jednak to, co uchodziło twórcy-kariochirurgowi, nie uchodzi ministrowi.

Specjaliści od problematyki medycznej, z którymi rozmawiał dziennik, uważają, że są bardziej palące potrzeby niż wspieranie jednego projektu medycznego. Jednak o innych przedsięwzięciach medycznych, które dostałyby ekstrakasę z budżetu, nie słychać. 30 mln zł rządowej dotacji trafiło do Funduszu Rozwoju Kardiochirurgii, którego Religa jest współzałożycielem.

Fundusz - jak można przeczytać na jego stronie internetowej - zbiera środki na działalność prywatnej Fundacji Rozwoju Kardiochirurgii. Właśnie ona opatentowała wynalazek - "pompę krwi, pneumatyczną komorę wspomagania serca", zwaną też "sztucznym sercem" i jako jego współtwórcę wskazała Zbigniewa Religę. Urządzenie nie jest jeszcze ukończone, lecz rządowe pieniądze pozwolą nie tylko zamknąć projekt, ale też uruchomić seryjną produkcję "sztucznego serca".

Gazeta pisze, że minister Religa obszedł dotychczasowe procedury finansowania projektów naukowych z budżetu państwa. Do tej pory o dofinansowaniu decydował Komitet Badań Naukowych.

30-milionowa dotacja to ogromny zastrzyk finansowy. Ta kwota mogłaby pomóc np. w częściowym załataniu dziury w programie zwalczania raka. Rocznie na program walki z chorobą nowotworową brakuje 50 mln zł. Jest to program, o który onkolodzy walczyli wiele lat, podobnie jak Religa o swoje serce. Dopłacenie do walki z rakiem mogłoby uratować ok. 20 tys. Polaków rocznie. Na przeszczep serca czeka rocznie 4 tys. osób, zresztą dla większości z nich wynalazek Religi to dopiero "pieśń przyszłości".

W 2003 r. koszt budowy sztucznego serca szacowano na 25 mln zł. KBN miał dać 10 mln zł. Pieniądze od Religi załatwią wszystkie problemy Fundacji. Jeśli serce powstanie i okaże się komercyjnym hitem, zyski wpłyną do Funduszu i jego akcjonariuszy - komentuje "Trybuna". (PAP)

Komentarze (0)