Samolot szczęśliwie wylądował na nieskończonym jeszcze pasie dla autobusów w West Hartford. Nikomu nic się nie stało. Pilot stwierdził, że uratowała go m. in. niezbyt duża wysokość, na której leciał, kiedy doszło do awarii silnika, a także doświadczenie.
Podobne samoloty mężczyzna pilotuje już od pewnego czasu, a ten konkretny - wyprodukowany 35 lat temu - kupił niespełna 2 miesiące temu.