Sadr apeluje do Irakijczyków o powściągliwość
Radykalny duchowny szyicki Muktada Sadr wezwał szyitów i sunnitów irackich do powściągliwości w związku z nasileniem się incydentów między obu społecznościami. O chęć wywołania podziałów wśród Irakijczyków oskarżył przy tym "siły okupacyjne".
Muktada, który w zeszłym roku wywołał dwie krwawe rebelie antyamerykańskie, pojawił się w świętym mieście szyitów Nadżafie na pierwszej od prawie roku konferencji prasowej i potępił wszelkie "akcje terrorystyczne" przeciwko ludności cywilnej, "zarówno dokonywane przez okupantów, jak i innych".
Siły okupacyjne starają się wywołać podziały wśród Irakijczyków. Jednak nie ma szyitów ani sunnitów, są tylko Irakijczycy - oświadczył Muktada. Dodał, że "konfliktu etnicznego nie będzie, jeśli siły okupacyjne opuszczą Irak". Oznajmił też, że po wyjściu obcych wojsk będzie "gotów walczyć z terroryzmem".
Trzydziestoletni duchowny od jesieni zeszłego roku nie nawołuje do zbrojnych wystąpień, ale też nie uczestniczył w wyborach powszechnych, choć za pośrednictwem małych partii radykalnych wprowadził do parlamentu grupę swoich zwolenników.
Antyrządowi partyzanci i terroryści, rekrutujący się głównie z arabskiej mniejszości sunnickiej, uprzywilejowanej za Saddama Husajna, przeprowadzili w ostatnich miesiącach wiele ataków na irackie siły bezpieczeństwa, zdominowane obecnie przez szyitów; masakrują także szyitów podczas zgromadzeń religijnych i pogrzebów.
Fanatycy sunniccy uważają szyitów za heretyków. Jednak władze irackie sądzą, że partyzanci i zagraniczni dżihadyści z irackiego skrzydła Al-Kaidy chcą doprowadzić do wojny domowej między sunnitami i szyitami w nadziei, że wojska wielonarodowe wycofają się wtedy z Iraku, a siły irackie nie poradzą sobie z rebelią i terrorem.
Duchowy przywódca irackich szyitów, wielki ajatollah Ali Sistani, wielokrotnie wzywał swych współwyznawców, by powstrzymali się od aktów zemsty na sunnitach.
W sobotę i niedzielę znaleziono w kilku miastach Iraku ciała 46 mężczyzn ze śladami kul i tortur, niektóre bez głów. Dwadzieścia pięć ciał odkryto w Bagdadzie, część na wysypisku śmieci.
Wśród zabitych rozpoznano pewną liczbę żołnierzy irackich. Jednak przewodniczący rady sunnickich fundacji charytatywnych Adnan Salam al-Dulejmi oświadczył w poniedziałek, że część ofiar to sunnici i pośrednio oskarżył o ich zabicie rządowe siły bezpieczeństwa.
Dulejmi powiedział, że policja, wojsko i komandosi Ministerstwa Spraw Wewnętrznych aresztowali w ostatnim czasie przeszło 300 duchownych, strażników meczetów i wiernych sunnickich.
Nowy minister obrony Iraku Sadun al-Dulejmi, arabski sunnita, zabronił w poniedziałek wojsku wkraczać na teren meczetów i innych miejsc kultu religijnego.