Saakaszwili z trzyletnim zakazem wjazdu na Ukrainę. "Wrócę o wiele wcześniej"
Były prezydent Gruzji, który niedawno został wydalony z Ukrainy, został ukarany zakazem wjazdu za naruszenie tamtejszych przepisów. Saakaszwili twierdzi, że z kraju wydaliła go nie Straż Graniczna, a prezydent Petro Poroszenko.
- Wydalił mnie z kraju oszalały kombinator, który boi się, że on i jego banda będą przegnani od koryta - napisał na Facebooku.
Saakaszwili twierdzi, że obecna władza na Ukrainie "już się skończyła", a on powróci na Ukrainę o wiele wcześniej niż za trzy lata. Były prezydent Gruzji spodziewa się, że do tego czasu Poroszenko zostanie skazany.
- Może przyniosę Petrowi Ołeksijowyczowi (Poroszence) paczkę do więzienia na pamiątkę lat studenckich, nie jestem pamiętliwy - oświadczył, nawiązując do czasów wspólnej nauki na Uniwersytecie im. Tarasa Szewczenki w Kijowie.
Jak wyjaśnił w piśmie skierowanym do obrońcy Saakaszwiliego Zastępca komendanta Straży Granicznej Ukrainy Wasyl Serwatiuk, były prezydent wjechał do kraju nielegalnie, a sąd odrzucił jego wniosek o ochronę prawną przed ekstradycją do Gruzji. Serwatiuk podkreśla, że "readmisja Saakaszwilego została przeprowadzona według standardowej procedury".
Odpowiedź na zarzuty?
Saakaszwili w 2015 roku otrzymał z rąk prezydenta Poroszenki obywatelstwo ukraińskie oraz stanowisko gubernatora obwodu odeskiego nad Morzem Czarnym. Współpraca polityków zakończyła się jednak jesienią 2016 roku, kiedy Saakaszwili oskarżył prezydenta Ukrainy o wspieranie korupcyjnego układu i ustąpił z urzędu.
Latem ubiegłego roku Saakaszwili zrzekł się ukraińskiego obywatelstwa. Od grudnia przebywał na terenie Ukrainy nielegalnie. Po wydaleniu z kraju przeniósł się do Holandii.