Ryszard Czarnecki: przestrzegam Korwin-Mikkego, żeby nie zrobił nam wstydu

Z sondażu IPSOS wynika, że PO zajęła pierwsze miejsca (32,8 proc.), a tuż za nią jest PiS (31,8 proc.). – Nie traktuję wyniku sondażu jako przegranej PiS, ale remis, ponieważ różnica jest minimalna. Przypomnę, że w 2009 roku PO miała 44 proc., a PiS - 27. Co oznacza, że my odrobiliśmy straty, a Platforma poszybowała w dół – mówi Ryszard Czarnecki.

Wynik pokazuje, że przebyliśmy długą drogę, ale idzie nam coraz lepiej. – Przed nami wybory samorządowe i parlamentarne. Liczę, że nastąpi prawdziwa mobilizacja – podkreśla Czarnecki.

Europoseł przyznaje, że wybory do PE uwypukliły podziały na polskiej scenie politycznej. – Są dwa silne obozy – PO i PiS. Reszta została daleko w tyle, ledwo przekroczyła próg – mówi. Dodaje, że „lewica w wydaniu Kwaśniewskiego i Palikota” poniosła klęskę. – SLD straciło na tym całym zamieszaniu dwa mandaty w PE, a Palikot i tak się nie dostał” - akcentuje Czarnecki.

Pytany, co sądzi o wysokim wyniku Nowej Prawicy, formacji Janusza Korwina-Mikkego, mówi: gdy w PE natknę się na kolegów z NP, poproszę ich, by nie eksportowali politycznej prorosyjskości do PE, bo promoskiewskie lobby tylko czeka na takich „pożytecznych idiotów”. - Przestrzegam też przed wychwalaniem Hitlera. Jeśli podchwycą to niemiecka media, pójdzie w świat, że to polski polityk - mówi.

- Mam nadzieję, że Korwin-Mikke nie będzie robił Polsce wstydu w Europie. Jeśli zacznie niszczyć nasz wizerunek w Unii, wyborcy, wcześniej czy później, odwrócą się od niego – tłumaczy Czarnecki.

Zdaniem europosła Nowa Prawica podzieli los Twojego Ruchu. - Ludzie poszukują kogoś, kto się wyróżnia, neguje władzę, bez względu na to, czy jest prawicowy czy lewicowy. Na dłuższą metę, gdy fascynacja mija, elektorat odwraca się od dziwnych polityków i ich skrajnych poglądów.

Agnieszka Niesłuchowska, Wirtualna Polska