Ruch w Eurotunelu wstrzymany na 3 godziny. Płonęły opony, tory zablokowane
Protest pracowników żeglugi promowej MyFerryLink zaostrza się. Około czterdziestu marynarzy wdarło się w czwartek po południu na tory wiodące do Eurotunelu i podpaliło tam stosy opon. Usypali też na torowisku blokadę z betonowych płyt. Dopiero po trzech godzinach udało się ponownie wznowić ruch pociągów Eurostar pod kanałem La Manche.
Związkowcy zapowiadaja jednak, że to nie koniec protestu i utrudnień w Eurotunelu, przez który podróżują pociagi Eurostar kursujące między Londynem, Paryżem i Brukselą. - Chcemy, żeby rządy Francji, Wielkiej Brytanii i Belgii zrozumiały, że jeśli nie znajdzie się sposób na uratowanie naszych 600 miejsc pracy, latem będzie dochodzić do zawieszania ruchu - stwierdził jeden z protestujących.
Spółka Eurotunnel, będąca operatorem kolejowego połączenia tunelem pod kanałem La Manche, zgodziła się w tym miesiącu sprzedać duńskiej firmie DFDS swą żeglugę promową przez kanał, by zakończyć przeciągający się spór z brytyjskimi władzami, dotyczący zasad wolnej konkurencji.
Duńska firma DFDS, mająca przejąć żeglugę promową przez kanał La Manche 2 lipca, zobowiązała się zatrzymać jedynie 202 z 577 pracowników MyFerryLink. SCOP Sea France - spółdzielnia pracowników obsługujących promy na trasie Calais-Dover - nie chce się na to zgodzić. Zwróciła się nawet do sądu handlowego w Boulogne-sur-Mer o przedłużenie jej kontraktu ze spółką Eurotunnel. W poniedziałek sąd odmówił. Kontrakt wygaśnie więc 1 lipca.
Związkowcy rozpoczęli protest i zapowiedzieli, że będą do końca walczyć o swoje miejsca pracy. Od poniedziałku blokują port w Calais. Zablokowali także zjazd z autostrady A16 w kierunku portu w Loon-Plage. Po obu stronach kanału La Manche zapanował chaos. Gromadzi się tam coraz więcej podróżnych - samochody stoją w korkach, nie działają połączenia promowe.