Ruch Palikota: sami decydujmy, jakiej płci jesteśmy
Ruch Palikota chce, byśmy sami decydowali, jakiej płci jesteśmy. Ma już projekt ustawy w tej sprawie - informuje "Rzeczpospolita".
05.02.2013 | aktual.: 05.02.2013 11:45
Politycy Ruchu Palikota, widząc, ile emocji i zainteresowania opinii publicznej wywołał ostatni spór wokół związków partnerskich, postanowili kuć żelazo, póki gorące. I inicjować kolejne światopoglądowe batalie.
Do sejmu trafił właśnie nowy projekt ustawy o ustalaniu płci autorstwa Anny Grodzkiej. Czeka dopiero na rozpoczęcie procedury legislacyjnej, ale posłowie RP liczą, że jak ich koleżanka zostanie wicemarszałkiem, prace nad ustawą ruszą z kopyta.
Ustawa kwestionuje zasadę medycznego ustalania płci, które odbywa się przy narodzinach dziecka i jest podstawą do stwierdzenia płci i wpisania jej do metryki. Twórcy ustawy twierdzą, że "płeć metrykalna jest ustalana na podstawie pobieżnej oceny wyglądu narządów płciowych niemowlęcia" lub też wyniku badania płci genetycznej.
Dalej przekonują, że właściwe ustalanie jej w przypadku dziecka odbywa się dopiero wtedy, gdy kształtują się najważniejsze narządy płciowe, a więc w okresie dojrzewania, czyli... między 11. a 16. rokiem życia. To wówczas zdaniem polityków RP kształtuje się „tożsamość".
– To kolejna próba ratowania swojej egzystencji przez dołujący w sondażach Ruch Palikota. Takich projektów było wiele: ustawa o apostazji czy próba legalizacji marihuany – komentuje tę propozycję dr Rafał Chwedoruk, politolog z UW. – Sam Palikot był już przecież konserwatystą, później kapitalistą, wreszcie zadeklarowanym socjalistą. On walczy o życie, a przetrwanie daje mu odcinanie kuponów od wojny światopoglądowej - dodaje politolog.