Rozpoczęły się manewry wojskowe Rosji i NATO
Na Bałtyku, Litwie, Łotwie i na terytorium obwodu kaliningradzkiego rozpoczęły się wojskowe manewry zachodnich państw i Rosji jednocześnie. - To nie są natowskie ćwiczenia. Formalnie dowództwo sprawuje VI Flota USA - mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" szef Biura Informacyjnego NATO w Moskwie Robert Pszczel.
11.06.2014 | aktual.: 11.06.2014 06:37
W manewrach poza państwami NATO biorą udział Gruzja i Szwecja. Jak powiedział gazecie Robert Piszczel, służą one "lepszej koordynacji działań w sytuacjach kryzysowych". Początkowo sojusz zaprosił na nie i Rosję, lecz w związku z kryzysem na Ukrainie NATO zaproszenie wycofało.
Lądowe ćwiczenia wojskowe rozpoczęły się we wtorek na terenie Litwy i Łotwy. Wzięło w nich udział 4,8 tys. żołnierzy z dziesięciu państw sojuszu i 800 pojazdów bojowych. Jak podaje "Rzeczpospolita", dzień przed rozpoczęciem ćwiczeń rosyjski wiceminister spraw zagranicznych Władimir Titow powiedział, że Rosja nie będzie "bezczynnie przyglądać się militaryzacji otaczających ją państw" i rozpoczęła rosyjskie ćwiczenia w obwodzie kaliningradzkim. Moskwa poinformowała, że liczba ćwiczących żołnierzy "jest porównywalna" z natowskimi.
- Manewry wojskowe nie odbywają się bez przyczyny i wszystko wskazuje na to, że ćwiczenia w Kaliningradzie nie będą ostatnie - powiedział "Rzeczpospolitej" Aleksiej Podbieriozkin, dyrektor moskiewskiego Centrum Badań Wojskowo-Politycznych.
Jego zdaniem, to USA doprowadzają do eskalacji konfliktu, który na razie odzwierciedla się w ćwiczeniach wojskowych. - Rosja tego konfliktu nie chce - powiedział Podbieriozkin. - Rosja występuje w obronie swojej tożsamości narodowej, która jest często bagatelizowana przez Stany Zjednoczone. Dziś Moskwa musi bronić "rosyjskiego świata", który opiera się na rosyjskiej kulturze, rosyjskim języku, sztuce i nauce - podkreślił.
Źródło: "Rzeczpospolita", WP.PL