Rosyjski generał chce strzelać do samolotów NATO
Generał, na którego rozkaz w 1983 roku radziecki myśliwiec zestrzelił południowokoreański samolot pasażerski, powiedział, że Rosja powinna postępować podobnie z samolotami wojskowymi i szpiegowskimi NATO, jeżeli te naruszą jej granicę.
29.03.2004 | aktual.: 29.03.2004 15:28
Generał Anatolij Kornukow, dowódca rosyjskiego lotnictwa w latach 1998-2002, a obecnie współprzewodniczący rządowej komisji ekspertów ds. obrony powietrzno-kosmicznej skomentował w ten sposób w rozmowie z agencją Interfax-AWN dokonywane w poniedziałek rozszerzenie NATO o siedem państw, w tym byłe republiki ZSRR - Litwę, Łotwę i Estonię.
"W związku z rozszerzeniem NATO należy podjąć zdecydowane kroki, w tym także wobec samolotów Sojuszu. Jak naruszy granicę, o strącać, i tyle, bez zastanawiania się. Samolot wojskowy to samolot wojskowy" - powiedział.
62-letni Kornukow był jednym z głównych winowajców tragedii z 1 września 1983 roku, kiedy to pilot z podległej mu eskadry myśliwców na Sachalinie na jego osobisty rozkaz zestrzelił południowokoreański samolot pasażerski Boeing-747, który naruszył radziecką przestrzeń powietrzną.
Zginęło wówczas 269 obecnych na pokładzie osób (w tym 61 Amerykanów), zaś amerykańska przedstawicielka w Radzie Bezpieczeństwa ONZ Jeanne Kirkpatrick pokazała film i zapisy rozmów radzieckich pilotów, które obalały tezę, że piloci nie rozpoznali celu i pomylili Boeinga z samolotem szpiegowskim.
Reprezentujący wówczas ZSRR słynny dyplomata Oleg Trojanowski, postać znana skądinąd z błyskawicznych ripost, był w stanie odpowiedzieć jedynie milczeniem, odmówił spojrzenia na prezentowany przez Amerykanów zapis i zawetował rezolucję Rady Bezpieczeństwa.
W 1993 roku Kornukowa oczyszczono ostatecznie z zarzutów, po tym jak rosyjskie śledztwo uznało, że Boeinga 747 mógł on pomylić z amerykańskim samolotem wywiadowczym RC-135.