Rosyjski biskup na wyspie Spitsbergen. Odprawił rytuał
Na największej wyspie Norwegii stanął 7-metrowy prawosławny krzyż. Rosjanie postawili go bez pozwolenia lokalnych władz, a miejsce poświęcił biskup.
22.08.2023 | aktual.: 22.08.2023 22:19
Pyramiden to dawna radziecka osada górnicza na podlegającym Norwegii archipelagu Svalbard, na wyspie Spitsbergen. Dwa tygodnie temu, jak pisze "Dagbladet", tę opuszczoną od 25 lat osadę nawiedzili bez żadnego uprzedzenia Rosjanie. Wśród nich był prawosławny biskup Jakow - znany z tego, że jest jednym z zagorzałych zwolenników Władimira Putina.
Jak podają norweskie media, pod koniec lipca Trust Arktikugol - rosyjskie przedsiębiorstwo zajmujące się wydobywaniem węgla na Svalbardzie - wysłało do lokalnych władz pismo z informacją o zamiarze ustawienia na terenie dawnej osady olbrzymiego krzyża prawosławnego. Szkopuł w tym, że biuro gubernatora nie wydało jeszcze decyzji środowiskowej, a co za tym idzie - zgody na ustawienie gigantycznego krzyża. Mimo to grupa Rosjan na czele z biskupem przybyła na wyspę i zrobiła swoje, nie czekając na pozwolenie Norwegów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pod przewodnictwem biskupa, 10-osobowa grupa wniosła 7-metrowy krzyż prawosławny na zbocze góry. Pierwszy szedł Ildar Neverov, nowo mianowany szef Trust Arktikugol, państwowej firmy, która praktycznie kieruje wszystkimi rosyjskimi operacjami na Svalbardzie - pisze "The Barents Observer".
- Departament ochrony środowiska podejmie działania - zapowiada gubernator Lars Fause.
Norwedzy komentują zachowanie biskupa
- Wycieczka biskupa ma silny posmak militarny - mówi Kari Aga Myklebost z Norweskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. Zdaniem norweskiej profesor to jawna demonstracja "rzekomo rosyjskich przywilejów i praw" na terytorium Norwegii pod przykrywką "historycznej obecności" na tych obszarach.
Źródło: Dagbladet, The Barents Observer