Rokita: współpraca PO i LPR ws. KRRiT mało prawdopodobna
Wiceszef PO Jan Rokita powiedział w radiu TOK FM, że chciałby, aby do współdziałania Platformy i
m.in. LPR - jak np. w sprawie tzw. becikowego i ustaw
samorządowych - doszło też w kwestii składu Krajowej Rady
Radiofonii i Telewizji. Ale - jak dodał - wydaje się to mało
prawdopodobne.
30.12.2005 | aktual.: 30.12.2005 13:50
Nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji, stanowiąca m.in., że KRRiT będzie liczyć 5, a nie jak dotychczas 9 członków, trafiła już do prezydenta. Kadencja obecnej KRRiT zakończy się z dniem ogłoszenia nowelizacji w Dzienniku Ustaw. W ślad za tym prezydent, Sejm i Senat powołają nowych członków Rady; prezydent i Sejm - po 2, Senat - 1. Ich kadencja będzie trwała 6 lat. Przewodniczącego KRRiT wskaże prezydent.
Chciałbym, żeby zablokować możliwość pełnego opanowania mediów publicznych przez PiS - powiedział Rokita w TOK FM. Zaznaczył jednak, że wydaje mu się bardzo mało prawdopodobne, aby do takiej współpracy doszło.
Dlatego, że to niestety nie my, rzecz jasna, dysponujemy władzą dania Romanowi Giertychowi i Andrzejowi Lepperowi posady w KRRiT dla któregoś z ich współpracowników - powiedział polityk Platformy.
Taką możliwością - dodał - dysponuje natomiast szef PiS Jarosław Kaczyński. W związku z tym, w tym kupczącym mechanizmie decyzji parlamentarnych, raczej spodziewam się, że sukces odniesie Jarosław Kaczyński. Ma walutę do płacenia, której my nie mamy - powiedział Rokita.
Dodał jednak, że bardzo by sobie życzył "takiej koalicji (partii z opozycji - PAP) (...), bo gdyby opozycji się udało to zablokować, to by oznaczało, że ta operacja skoku na media publiczne jest operacją nie do końca zrealizowaną". Gdyby się to opozycji udało, to byłoby z pewnością z pożytkiem dla polskiego rynku mediów - powiedział Rokita.
Na pytanie, czy w sprawie składu KRRiT Platforma rozmawiała już z LPR i z Samoobroną, polityk PO odpowiedział, że jego partia cały czas przekonuje wszystkich w parlamencie, to znaczy LPR, Samoobronę, PSL, najmniej SLD, co do tego, że warto blokować te wszystkie pomysły mniejszościowego rządu, które nie służą dobru kraju, tylko dominacji PiS-u i braci Kaczyńskich.
Cały czas ich do tego przekonujemy i cały czas będziemy ich do tego przekonywać, ale wie pan jak to w praktyce wygląda. Jak Jarosław Kaczyński daje posady, to ich bardzo trudno do czegokolwiek przekonać - powiedział Rokita.
Oceniając to, że w czwartek w Sejmie w kilku głosowaniach - m.in. w sprawie "becikowego" i zmian dotyczących powoływania komisarza w gminach i miastach - zapadły rozstrzygnięcia inne niż chciał PiS, Rokita powiedział, że dziwi się, iż PiS poniósł takie porażki, tak późno.
Jak ktoś zakłada, że w polskim systemie konstytucyjnym daje się rządzić przy pomocy mniejszości w Sejmie, to w zasadzie powinien był ponosić porażki od pierwszego dnia - uważa wiceszef PO.
Dodał, że on nie zdecydowałby się na to co Jarosław Kaczyński. Różne zręczne manewry między Samoobroną i LPR przez dwa miesiące powodowały, że rząd tych porażek nie ponosił. Być może działo się tak także dlatego, że w gruncie rzeczy poza jednym istotnym projektem, to znaczy poza projektem zmian w systemie radiofonii i telewizji usuwającym SLD, a wprowadzającym w to miejsce PiS, żadnych innych ważnych zmian rząd, ani PiS do parlamentu nie przedłożyło - ocenił.