Rokita: koniec postkomunizmu
Jeden z liderów Platformy Obywatelskiej Jan
Rokita uważa, że po zwycięstwie PiS wyborach parlamentarnych
ciężar odpowiedzialności za to, co się będzie działo teraz w
Polsce spoczywa na braciach Kaczyńskich. Do PiS - podkreślił
Rokita - należy teraz przedstawienie kandydata na premiera i
zarysu programu rządu. Rokita uznał, że niedzielne wybory są
"definitywnym końcem okresu postkomunistycznego w Polsce".
Serdeczne gratulacje dla braci Kaczyńskich. Chciałbym wierzyć, że Polska jest w dobrych, bezpiecznych rękach - powiedział Rokita po ogłoszeniu wstępnych, sondażowych wyników wyborów, w których pierwsze miejsce zajęło PiS wyprzedzając Platformę.
Rokita, jak powiedział, wierzy, iż Polska znajdzie się w dobrych rękach i że powstanie dobry rząd. Zaznaczył, że nadal jest zdania, iż to zwycięzca wskazuje premiera, który z kolei wskazuje "podstawowe zręby" programu rządu i jego składu.
Tylko wtedy - ocenił Rokita - można dobrze i skutecznie rządzić. Dzisiaj ta odpowiedzialność spada na braci Kaczyńskich; z życzliwością myślę o tym, żeby spróbowali się z tego wywiązać - powiedział polityk PO.
Oczekujemy, że Jarosław Kaczyński przedstawi premiera, propozycje składu rządu, program rządu, a my się do tego życzliwie odniesiemy wtedy, kiedy to będzie gotowe ze strony PiS. W każdej chwili jesteśmy do tego gotowi - dodał.
Rokita, który był kandydatem Platformy na premiera w przypadku gdyby to PO wygrała wybory, uchylił się od odpowiedzi na pytanie, czy w przyszłym rządzie obejmie stanowisko wicepremiera.
To nie jest wieczór, w którym rozdajemy stanowiska, to wieczór w którym składamy gratulacje. Ktoś kto ma srebrny medal nie jest kimś kto sobie wyznacza stanowiska. Zatem proszę pytać o skład rządu wyłącznie prezesa Jarosława Kaczyńskiego - powiedział, pytany przez dziennikarzy, czy wejdzie do przyszłego rządu.
Rokita podkreślił, że widzi Platformę w roli środowiska, które ma rzetelnie i uczciwie współpracować z PiS "w nadziei na lepszą Polskę". Myślę, że w Platformie Obywatelskiej, mimo że o włos, te wybory przegraliśmy, będziemy się starali stać na straży tych podstawowych celów i wartości - podkreślił.
Polityk PO zaznaczył, że Platforma przegrała wybory "minimalnie" i podziękował wszystkim, którzy opowiedzieli się za jej programem.
Myślę, że byliśmy dość niesprawiedliwie krytykowani w ciągu ostatnich dwóch tygodni, że bardzo wiele niesprawiedliwych rzeczy na nasz temat powiedziano, ale to dzisiaj nie ma jakiegokolwiek znaczenia; toczyła się szlachetna rywalizacja, ktoś w tej rywalizacji wygrał - powiedział Rokita.
Podkreślił, że w ostatnim czasie PO była "niesprawiedliwie i dość brutalnie" atakowana przez konkurencję. I świadomie przyjęliśmy taką zasadę, żeby na te ataki nie odpowiadać. Czy się to okazało do końca słuszne? Zostawiam to państwa ocenie. Z pewnością nie popsuliśmy jakości życia publicznego przez te ostatnie tygodnie i tego na pewno mogę być dumny - powiedział.
Pytany, czy w rozmowach o koalicji rządowej PO dopuszcza rezygnację z podatku liniowego, Rokita odpowiedział, że Polska "potrzebuje niskich podatków, jednej stawki podatkowej, niskich kosztów pracy, zmniejszenia administracji, uczciwości i przyzwoitości władzy".
Z tego nikt nie może zrezygnować bo to jest potrzebne zwykłemu Polakowi. I proszę mnie nie pytać, czy ja z tego zrezygnuję, bo to tak, jak bym zrezygnował z bycia Janem Rokitą. Nigdy z tego nie zrezygnuję, bo kocham ten kraj - powiedział polityk PO.
Zapytany, czy dopuszcza taką możliwość, że PO nie wejdzie do rządu, bo PiS zaproponuje jej takie stanowiska czy rozwiązania programowe, na które Platforma nie będzie mogła się zgodzić, Rokita powiedział, że "Platforma obywatelska to nie jest partia, która zrywa porozumienia o stanowiska".
Rokitę martwi niski udział Polaków w wyborach. Według niego, wydawało się, że jest olbrzymia fala "nadziei, entuzjazmu i powtórnego zainteresowania i wiary w życie publiczne".
Dziś widzimy, że nie do końca się nam udało tę nadzieję ożywić, że Polacy są szalenie sceptyczni wobec polityków i polityki. To tym większe zobowiązanie, żeby tej nadziei sprostać i nie zawieść. Rzetelność, uczciwość, prawdomówność, to cechy których potrzeba w polityce - powiedział Rokita.
Ocenił jednak, że "tak czy owak" te wybory parlamentarne są definitywnym końcem okresu postkomunistycznego w Polsce, w którym rządziła raz partia postkomunistyczna raz obóz solidarnościowy. Ten czas się skończył, to powód do zadowolenia - dodał Rokita.