Rodzina polskiego kitesurfera apeluje o pomoc
Rodzina i znajomi Jana Lisewskiego, polskiego kitesurfera, który chciał samotnie przepłynąć z egipskiej El Gouny do miasta Duba w Arabii Saudyjskiej, proszą o pomoc w poszukiwaniach. Jak twierdzą, pojawiły się problemy z koordynacją polskiej służby ratowniczej z saudyjską.
03.03.2012 | aktual.: 03.03.2012 20:53
- Sytuacja jest kuriozalna - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Magda Ziemann, rzeczniczka prasowa wyprawy. - Janek podał swoją lokalizację, ale ratownicy wciąż go nie mogą odnaleźć - dodaje.
Jak mówi Ziemann, rodzina prosi o telefon wszystkie osoby, które mają kontakty w Arabii Saudyjskiej, a także te, które mogą pomóc zorganizować komercyjny helikopter z Egiptu. Zapewnia, że Lisewski był ubezpieczony.
Osoby, które mogą pomóc, proszone są o kontakt z rodziną kitesurfera pod numerem telefonu +48 606264466.
Jan Lisewski chciał samotnie przepłynąć z egipskiej El Gouny do miasta Duba w Arabii Saudyjskiej. Miał pokonać 210 km.
Przygotowywał się do wyprawy od czasu, kiedy w lipcu zeszłego roku jako pierwszy człowiek na świecie samotnie przemierzył Morze Bałtyckie. Rejs między Świnoujściem a miejscowością oddaloną 10 kilometrów od Ystad trwał prawie 11 godzin. Liczył 207 km.