Robert Tyszkiewicz: PiS miał większe posiadanie piłki, ale PO strzeliła więcej bramek
PiS o ułamek procenta miał większe posiadanie piłki, ale to PO strzeliła więcej bramek i dlatego będzie rządzić - powiedział szef kampanii samorządowej PO Robert Tyszkiewicz, komentując ostateczne, podane w sobotę przez PKW, wyniki wyborów do sejmików województw. Polityk ostro skomentował także wypowiedź prezesa PiS, który uznał wyniki wyborów za nieprawdziwe.
Według oficjalnych, podanych w sobotę w nocy przez PKW wyników wyborów do sejmików województw, PO zwyciężyła w 8 województwach, PiS w 6, a PSL w 2. PO zdobyła w sumie w sejmikach 179 mandatów, PiS - 171 mandatów, PSL - 157 mandatów, a SLD-Lewica Razem - 28 mandatów. Jeśli chodzi o procent oddanych głosów, wybory do sejmików wygrał PiS, na który głosowało 26,85 proc. wyborców. Na PO oddano 26,36 proc. głosów; 23,68 proc. wyborców poparło PSL, a 8,78 proc. komitet SLD Lewica Razem.
- Można powiedzieć, porównując to do piłki nożnej - PiS o ułamek procenta miał większe posiadanie piłki, ale to Platforma strzeliła więcej bramek i dlatego będzie rządzić. Ja bardzo się z tego powodu cieszę, bo wybory wygrywa ten, kto zyskuje szansę rządzenia. Platforma zyskała szansę rządzenia w 15 na 16 polskich regionów - powiedział Tyszkiewicz dziennikarzom przed rozpoczęciem niedzielnej konwencji stołecznej PO.
Wiele wskazuje na to, że PO i PSL stworzą koalicje we wszystkich sejmikach województw oprócz podkarpackiego, gdzie samodzielną większość będzie miał PiS (19 na 33 radnych; PO ma 5 mandatów, PSL 9). - To jest wielkie zwycięstwo koalicji Platformy i PSL, bo było jasne już przed wyborami, że ta koalicja, sformułowana na poziomie rządowym, będzie realizowana także w samorządach - zaznaczył Tyszkiewicz.
Szef sztabu PO ocenił też, że ostateczne wyniki wyborów do sejmików pokazują, że liczy się każdy głos. - Każdy z nas może mieć wpływ na wybór gospodarza swojej lokalnej społeczności. Z takim przekazem będziemy starali się docierać w tych ostatnich dniach do naszych wyborców, z wielką satysfakcją, że wygraliśmy te wybory sejmikowe, że będziemy rządzić w 15 na 16 województw - zaznaczył szef sztabu PO.
PSL "największy zwycięzca". A przegrany?
Pytany o wynik wyborczy PSL, Tyszkiewicz powiedział że to właśnie Stronnictwo jest największym zwycięzcą wyborów do sejmików. - Tak, jak największą klęską jest wynik SLD - dodał. - Gratulujemy naszemu koalicjantowi - to jest znak, że PSL jest bardzo mocno wrośnięte w polskie samorządy. Ich troska o Polskę powiatową, gminną, o te mały wspólnoty lokalne znajduje później odzwierciedlenie w wyborach - uważa polityk PO.
Jak podkreślił, wybory samorządowe, zwłaszcza w małych społecznościach, są "w znacznie większym stopniu personalne niż partyjne". - Widać, że PSL ma te zasoby personalne bardzo mocne - dodał Tyszkiewicz.
Wypowiedź Kaczyńskiego? "To żenujące"
Szef sztabu PO odniósł się też do niedzielnych wypowiedzi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który wyniki wyborów do sejmików uznał za nieprawdziwe. Kaczyński zapowiedział na 13 grudnia demonstrację sprzeciwu wobec "wielkiego nadużycia". - Nie zgadzamy się na taki sposób liczenia głosów w wyborach, domagamy się weryfikacji tego, co się stało i domagamy się zmiany ordynacji wyborczej, w tym kierunku, by możliwość fałszowania wyborów została radykalnie ograniczona - mówił szef PiS.
- To jest żenujące w ustach lidera największej partii opozycyjnej, że podważa uczciwość, transparentność wyborów w demokratycznym państwie, wiedząc że do tego służą zupełnie inne procedury i one są w pełni dostępne, także dla niego, dla wszystkich ludzi, którzy by chcieli złożyć skargę wyborczą w Polsce. Nie ma żadnego powodu dla którego należy z tego czynić przedmiot polityki - podkreślił Tyszkiewicz.
- To jest właśnie wprowadzanie białoruskich w polityce - tego typu traktowanie instytucji państwa, w sposób zupełnie nieuzasadniony, bez cienia dowodów - dodał. Według niego, słowa Kaczyńskiego należy oceniać bardzo krytycznie. - I należy domagać się od opozycji poważnego zachowania i szacunku dla prawa - zaznaczył szef kampanii samorządowej PO.
Zwrócił przy tym uwagę, że czym innym jest "słuszna, uzasadniona krytyka trybu organizacji wyborów", a czym innym zarzut dotyczący ich sfałszowania. - Nikt nie będzie bronił PKW. Te wybory były zupełnie nie na miarę XXI wieku - mówię o ich wyraziście analogowym charakterze. Zawiedli organizatorzy tych wyborów - to jest jasne, ale od zarzutu niesprawności do zarzutu nieuczciwości i oszustwa wyborczego jest bardzo daleka droga - powiedział polityk PO. - To jest granica, której politykom nie wolno przekraczać - zaznaczył Tyszkiewicz.
Kaczyński "jak przegrywa, burzy szachownicę"
Wiceszefowa PO, ubiegająca się o reelekcję prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz również uważa, że to Platforma wygrała wybory samorządowe. - Jeśli policzy się mandaty, to żeśmy wygrali te wybory. Te dwie dziesiąte są w procentach gorsze, ale to tak naprawdę od mandatów zależy czy mamy koalicję, z kim mamy koalicję, jaką mamy siłę, także wybory żeśmy wygrali - powiedziała Gronkiewicz-Waltz dziennikarzom po zakończeniu niedzielnej konwencji stołecznej PO.
Prezydent Warszawy podkreślała przy tym rolę liderki PO, premier Ewy Kopacz i działaczy Platformy w regionach. Odnosząc się do niedzielnych słów Kaczyńskiego, Gronkiewicz-Waltz oceniła, że prezes PiS zachowuje się jak "dziecko, które uczy się z ojcem grać w szachy". - Jak przegrywa, to burzy szachownicę - mówiła.