Religa zabiega o program budowy polskiego sztucznego serca
W najbliższych tygodniach rząd powinien
zająć się opracowanym w resorcie zdrowia wieloletnim programem
budowy polskiego sztucznego serca. Jego realizacja kosztować ma
ok. 30 mln zł w ciągu czterech lat - poinformował minister zdrowia Zbigniew Religa.
20.03.2006 | aktual.: 20.03.2006 17:55
Minister uczestniczył we wspólnym posiedzeniu Zgromadzenia Fundatorów i Rady Fundacji Rozwoju Kardiochirurgii w Zabrzu, której był założycielem i wieloletnim szefem rady. Jako minister Religa zrezygnował z funkcji w Fundacji, jednak - jak powiedział - idea budowy polskiego sztucznego serca jest mu nadal bliska.
Robię to z czystym sumieniem, bo uważam, że taki program powinien być. Argumentem może być to, że w każdym państwie, które pracuje nad sztucznym sercem, takie programy są finansowane z budżetu państwa. Tak jest w USA, Kanadzie, Japonii, w Niemczech. Tylko w Polsce nie ma finansowania z budżetu - powiedział minister podczas konferencji prasowej.
Jego zdaniem, stworzenie polskiego sztucznego serca nie jest wyłącznie ambicją pracowników zabrzańskiej Fundacji, ale - jak mówił - "powinna to być ambicja narodowa, ogólnopolska". Dlatego w resorcie przygotowano projekt wieloletniego programu, dzięki któremu prace mają otrzymać budżetowe wsparcie.
W ministerstwie prace uruchamiające ten program wieloletni zostały już zrobione. Zostało to przesłane w do oceny Ministerstwa Edukacji i Nauki oraz Centrum Studiów Strategicznych. Mam nadzieję na szybką odpowiedź i ocenę tego programu w tych dwóch ośrodkach, potem zajmie się nim rada ministrów - powiedział Religa.
Według danych zawartych w zaprezentowanej w poniedziałek strategii działania Fundacji do 2010 r., program zatytułowany "Polskie Sztuczne Serce" ma kosztować 35 mln zł, z czego 27,5 mln zł miałoby pochodzić z budżetu państwa, a ok. 7,5 mln zł ze środków Fundacji i jej partnerów, głównie ośrodków medycznych i naukowych.
Najwięcej w ramach programu, bo 17 mln zł, pochłonąć ma stworzenie całkowicie implantowanej protezy serca. Częściowo implantowana proteza kosztować ma ok. 12 mln zł, a pozaustrojowy system wspomagania serca 6 mln zł. Najdrożej kosztować będą prace naukowe i badawczo-rozwojowe, mniej prace wdrożeniowe i inwestycje w zaplecze badawcze i technologiczne.
Dotychczas zabrzańska Fundacja Rozwoju Kardiochirurgii sama pozyskuje pieniądze na badania, głównie od sponsorów oraz z grantów, udzielanych m.in. przez Komitet Badań Naukowych.
Fundacja jest jedyną w Polsce niepubliczną placówką naukowo-badawczą. Jej najważniejszym projektem jest wprowadzenie do użytku klinicznego całkowicie wszczepialnego polskiego sztucznego serca, z którym pacjent będzie mógł prowadzić normalne życie. W tym roku na dalsze prace w tym zakresie FRK może przeznaczyć ok. 1,5 mln zł. Aby dokończyć prace, trzeba dwadzieścia razy więcej.
Dzięki prowadzonym w Fundacji badaniom dotychczas opracowano tam m.in. biologiczną zastawkę serca oraz sztuczne komory wspomagania serca, użyte już ponad 200 razy w praktyce klinicznej. Trwają prace nad robotem kardiochirurgicznym, testowane są również nowoczesne techniki terapii komórkowej z wykorzystaniem komórek macierzystych.