Ratownik odszedł z hukiem. "Rząd dał nam kopa"

Janek Świtała, znany też jako Yanek43, odchodzi z zawodu. Na Instagramie, gdzie od lat opisuje sytuację ratowników medycznych oraz służby zdrowia w Polsce, zamieścił mocny wpis.

Jak przyznał Świtała, skala dezorganizacji, do jakiej dopuścił rząd, przerosła jego siły, w związku z czym złożył on wypowiedzenie.

"Wystarczy. Kiedyś zastanawiałem się, ile osób musi w Polsce umrzeć, by ktoś na poważnie zajął się systemem Państwowego Ratownictwa Medycznego. By przestano traktować mnie i moich kolegów jak 'dzieci gorszego Boga' wśród zawodów medycznych" - napisał Janek Świtała.

Jak podkreśla były ratownik medyczny, pandemia koronawirusa i śmierć blisko 100 tys. osób niewiele zmieniła w postrzeganiu jego zawodu. "Cały ten bałagan, sprawił "jedynie" że zaczęto nas odróżniać od sanitariuszy" - czytamy we wpisie Yanka 43.

Ratownik medyczny dodaje, że to, co na pewno nie uległo zmianie, pomimo przeciwności losu i trudów pandemii koronawirusa, to podejście władzy do jego zawodu. "W zamian od rządu RP i tak zwanej Zjednoczonej Prawicy dostaliśmy kopa w d... i środkowy palec na 'do widzenia'" - ocenia Janek Świtała.

"Jesteśmy ogniwem ochrony zdrowia, które zawsze łatało dziury, braki, niedociągnięcia reszty. Jesteśmy Twoją ostatnią szansą, ale nie jesteśmy chłopcami do bicia. Nie będę udawał, że pada deszcz, kiedy ktoś pluje mi w twarz" - podkreśla Yanek 43.

Jak zaznaczył ratownik medyczny, nie widzi on obecnie szans na bezpieczną - dla siebie i pacjentów - pracę w opiece medycznej. W związku z brakiem realnych zmian oraz, jak zaznaczył Yanko 43, z powodów prywatnych, ratownik złożył wypowiedzenie i dołączył do protestu ratowników medycznych.

"Nie chcę w ramach protestu oddawać krwi, brać L4 czy brać urlopów na żądanie - w mojej opinii to bez sensu. Jeśli ministerstwu zdrowia zależy na tym by system uderzył głową o beton szybciej niż nadejdzie 4 fala - proszę bardzo" - tłumaczy były ratownik medyczny Janek Świtała.