Ranne dzieci. Wezwano śmigłowiec ratunkowy
Dwaj kilkuletni chłopcy i 25-letnia kobieta odnieśli obrażenia podczas korzystania ze zjeżdżalni grawitacyjnej w Górze Świętej Anny (województwo opolskie). Jedno z dzieci, z urazem nogi, zostało przetransportowane do szpitala śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Okoliczności wypadku wyjaśnia policja. Na razie wiadomo, że nie doszło do zderzenia ani wykolejenia wagoników zjeżdżalni.
Ranni na zjeżdżalni
- Nie mamy precyzyjnych informacji, jak samo zdarzenie wyglądało, będzie to dopiero ustalała policja - zaznaczył w rozmowie z PAP komendant powiatowy PSP w Strzelcach Opolskich bryg. Paweł Poliwoda.
Strażacy, którzy przyjechali na miejsce, udzielali pomocy trojgu poszkodowanym. Później trafiły one do szpitali. Zabezpieczyli też miejsce do lądowania śmigłowca.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sierż. sztab. Dorota Janać z Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach Opolskich powiedziała PAP, że poszkodowani to jadący w jednym z wagoników dwaj chłopcy w wieku 9 lat oraz 25-latka, która jechała za nimi innym wagonikiem.
Jeden z 9-latków ma uraz nogi, śmigłowcem LPR został przetransportowany do szpitala w Katowicach. Drugie dziecko, które doznało urazu głowy, szyi i otarcia naskórka, karetką zostało przewiezione do szpitala w Opolu. Kobieta, która uskarżała się na uraz szyi po gwałtownym hamowaniu, również została przewieziona do szpitala na badania.
- Nie doszło do zderzenia się tych dwóch wagoników ani ich wykolejenia; nie wiadomo w jaki sposób doszło do obrażeń. Będzie to wyjaśniane, czy zaważyły powody techniczne czy zadziałał czynnik ludzki. Policjanci prowadzą działania dochodzeniowo-śledcze. Wagonik zostanie zabezpieczony do opinii biegłego - opisywała policjantka.
Pracownik obsługi zjeżdżalni był trzeźwy.