Radosław Sikorski: ostrzegałem Poroszenkę, że formuła normandzka to błąd
- Próbowałem przekonać prezydenta Poroszenkę, że formuła normandzka nie jest korzystna dla Ukrainy. Był moment, kiedy Rosjanie byli gotowi wrócić do formuły genewskiej, czyli Rosja, Ukraina, USA i UE. Czemu tak się nie stało? To jest pytanie do strony ukraińskiej. Uważam, że to był błąd - powiedział na antenie TVN24 Biznes i Świat marszałek sejmu, Radosław Sikorski.
20.02.2015 | aktual.: 20.02.2015 07:41
- Jeszcze nie wiemy, czy Putin poszedł na południe Ukrainy, są pewne raporty o ostrzale, ale gdyby doszło do ataku na Mariupol to wszyscy będziemy musieli uznać, że te postanowienia zostały złamane - zaznaczył Sikorski.
W ocenie byłego ministra spraw zagranicznych wciąż brakuje aktywności liderów europejskich. Jak dodał, wina leży również trochę po stronie samej Ukrainy. - Próbowałem przekonać prezydenta Poroszenkę, że formuła normandzka nie jest korzystna dla Ukrainy. Był moment, kiedy Rosjanie byli gotowi wrócić do formuły genewskiej, czyli Rosja, Ukraina, USA i UE - powiedział Sikorski.
- Ich zgoda oznaczałaby dopiero, że umowa jest respektowana. Czemu tak się nie stało? To jest pytanie do strony ukraińskiej. Uważam, że to był błąd - ocenił marszałek sejmu.
Zdaniem Sikorskiego należałoby sięgnąć po jakąś formę sił pokojowych, które nadzorowałyby przestrzeganie zawartego porozumienia. - Teraz jest możliwość wykorzystania tych instytucji, które są do tego wskazane, takie jak siły OBWE czy ONZ. Jakaś forma obserwowania tego zawieszenia broni by się przydała - powiedział polityk.
Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko zaproponował Unii Europejskiej przysłanie do jego kraju misji, która przyłączyłaby się do prac wojskowego tzw. Wspólnego Centrum Kontroli i Koordynacji działań w objętym konfliktem z separatystami prorosyjskimi Donbasie.
Poroszenko omówił z Tuskiem sytuację w Donbasie, gdzie wciąż dochodzi do starć z buntownikami. Zaznaczył, że zniszczenie przez separatystów miasta Debalcewe oraz fakt, że ich artyleria wciąż ostrzeliwuje miasta na wschodzie, świadczą, że rebelianci nie przestrzegają zawartych w Mińsku porozumień o zawieszeniu broni.
Ukraiński prezydent poinformował także szefa Rady Europejskiej, że Ukraina podjęła decyzję, iż zwróci się do ONZ o przysłanie do wschodnich obwodów kraju i na granicę z Rosją kontyngentu pokojowego. Kijów uważa, że w ramach takiego kontyngentu na Ukrainę mogłaby przybyć misja policyjna UE.
Źródło: TVN24