Radom narzeka na Warszawę
Warszawa się bogaci, Radom ubożeje - władze drugiego, co do wielkości, miasta na Mazowszu narzekają na metropolitalnego sąsiada. Pora przestać się użalać. Samorządowcy zamierzają teraz wykorzystać szansę, jaką daje im bliskość stolicy.
Bezrobocie i brak perspektyw - tak swoją codzienność widzą radomianie. Młodzi wyjeżdżają na studia i niechętnie wracają do rodzinnego miasta. A to błąd, bo w południowym Mazowszu tkwi ogromny potencjał.
Na szczęście - jak mówi prof. Jan Bednarczyk z Uniwersytetu Technologiczno- Humanistycznego w Radomiu - ten niekorzystny trend zaczął się odwracać. Przybywa studentów, także ze stolicy. Kuszą ich niższe koszty kształcenia. Zachętą jest również renoma i tradycje uczelni.
Zdaniem Anny Polak-Kocińskiej, wiceprezesa Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych, stolica jest droga i przez to dla wielu inwestorów coraz mniej atrakcyjna. Radom, położony zaledwie 1,5 godziny jazdy samochodem od Warszawy, chętnie powita ich u siebie.
Dlatego Radom ma szansę- w pozytywnym tego słowa znaczeniu-stać się "satelitą" stolicy. Jest jednak warunek - trzeba przestać się do niej porównywać czy z nią konkurować. Sukces może zapewnić stworzenie produktu albo usługi, wyróżniających miasto i czyniących go oryginalnym. Zgodnie z hasłem "Radom - siła w precyzji".