Chodzi o "Olivera Twista" polskiego reżysera z 2005 r. "Chciałem obejrzeć coś z poważnego kina" - wytłumaczył były prezydent. Obecnie jest w trakcie lektury "Historii państwa rosyjskiego" Nikołaja Karamzina, historyka żyjącego na przełomie XVIII i XIX wieku.
Władimir Putin tradycyjnie przyznał, że lubi swoją pracę. Niestety nie potrafił sobie przypomnieć żadnych zabawnych anegdot z nią związanych. - Nie pracuję w cyrku, więc śmieszne rzeczy są tu rzadkością - odpowiadał nieco zagubiony.
Poza swoją pracą premier ma także inną ulubioną rzecz. - Od dzieciństwa kocham lody - w dużych ilościach - wyznał.
Szef rządu wspomniał też o swojej nieżyjącej matce - przy okazji pytania o najlepszą radę, jaką w życiu usłyszał. "Nikogo o nic nie proś i nie żal się na nic" - mówiła.
Polityczna część wywiadu nie przyniosła wielkich sensacji. Putin po raz kolejny oskarżył Ukraińców o wywołanie wojny gazowej. Przy okazji dostało się Amerykanom i Europejczykom za poparcie przed laty pomarańczowej rewolucji.
