Przez lata oszukiwał nazistów. Sprytnym sposobem uratował tysiące Żydów

Eugeniusz Łazowski przekonywał nazistów, że w Rozwadowie (dziś Stalowa Wola) rozprzestrzenia się epidemia tyfusu. "Zakłamując" wyniki testów uchronił przed wywózką i rozstrzelaniem m.in. około 8 tysięcy Żydów. Jego życiorys to gotowy scenariusz na hollywoodzki hit!

Przez lata oszukiwał nazistów. Sprytnym sposobem uratował tysiące Żydów
Źródło zdjęć: © Zdjęcia archiwalne
Patryk Osowski

08.02.2018 16:10

Łazowski urodził się w 1913 roku w Częstochowie. Gdy wybuchła II wojna światowa kończył akurat studia w Warszawie. Zamiast pisania egzaminów z medycyny został zmobilizowany i wysłany do szpitala w Brześciu nad Bugiem. W krótkim odstępie czasu został aresztowany przez Sowietów, a potem Niemców. Po ucieczce z niemieckiego obozu jenieckiego wrócił do Warszawy. W 1939 roku trafił do Stalowej Woli, gdzie rozpoczął pracę w Polskim Czerwonym Krzyżu. W ukryciu współpracował z oddziałem ZWZ por. Franciszka Przysiężniaka. Zaopatrywał żołnierzy w leki i środki opatrunkowe.

W międzyczasie poznał lekarza Stanisława Matulewicza, który podzielił się z nim niebywałym odkryciem. Matulewicz zauważył w czasie badań, że krew osób zakażonych zupełnie niegroźną bakterią Proteus OX19, w testach wygląda identycznie jak u osób zakażonych tyfusem plamistym. Łazowski postanowił zaszczepić mieszkańców Rozwadowa i okolicznych wsi wynalazkiem Matulewicza. Obaj lekarze mieli ręce pełne roboty szczepiąc różne osoby swoim "tyfusem". Następnie wysyłali Niemcom próbki krwi, które potwierdzały, że w okolicach trwa epidemia.

Tajemnicy nie zdradzili nawet swoim pacjentom

Widząc dużą skalę epidemii Niemcy trzymali się z dala od tego regionu. Wstrzymali nawet wywózki z Rozwadowa do obozów koncentracyjnych. Sprytny plan nie był jednak w stanie zapewnić bezpieczeństwa Żydom. Gdyby Niemcy uznali, że większość z nich stanowi zagrożenie, Żydzi zostaliby po prostu rozstrzelani. Łazowski wpadł więc na sposób zanieczyszczenia próbek tak, by odczytanie dokładnych wyników stało się wręcz niemożliwe. Naziści nie wiedzieli jak z tego wybrnąć, czas płynął, a okoliczni mieszkańcy byli względnie bezpieczni.

Jak to możliwe, że przez tak długi okres spisek nie wyszedł na jaw? Aby uniknąć dekonspiracji Łazowski i Matulewicz ukryli fakt całkowitej nieszkodliwości bakterii OX19 także przed swoimi pacjentami. W 1943 roku podejrzenia nabrali Niemcy. Do Rozwadowa skierowana została specjalna komisja lekarska, która miała rozstrzygnąć o prawdziwości epidemii. Jej pracowników skierowano jednak do rzeczywiście chorych, a wyniki badań potwierdziły obecność tyfusu. Nie bez znaczenia był również lejący się podczas wizyty strumieniami... alkohol.

Stypendysta Fundacji Rockefellera

Nie wszystkie ślady udało się jednak zatuszować. Naziści odkryli w końcu, że Łazowski współpracuje z AK-owską partyzantką i wydali nakaz aresztowania. Lekarz uciekł do Warszawy, gdzie ukrywał się do końca wojny. Pracował w Klinice Akademii Medycznej oraz Instytucie Matki i Dziecka. W 1958 roku wyjechał z rodziną do USA jako stypendysta Fundacji Rockefellera.

W Stanach Zjednoczonych zrobił dużą karierę. Został profesorem i pracował na uniwersytecie. Wydał ponad sto prac naukowych w języku polskim i angielskim. Zmarł 16 grudnia 2006 roku w Eugene w stanie Oregon.

Zobacz wideo:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
niemcyżydzinaziści
Zobacz także
Komentarze (92)