Prokuratura w Poznaniu zbada sprawę zakupu budynku gdańskiego sądu
- Prokuratura Okręgowa w Poznaniu zbada, czy przy kupnie budynków dla sądu w Gdańsku doszło do przestępstwa - poinformowała Prokuratura Apelacyjna w Poznaniu. Według śledczych mogło dojść do ominięcia przepisów prawa o zamówieniach publicznych.
03.12.2012 | aktual.: 03.12.2012 16:41
W listopadzie Centralne Biuro Antykorupcyjne złożyło zawiadomienie w tej sprawie do Prokuratora Generalnego. Ten zdecydował o przekazaniu sprawy do Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu, która wyznaczyła do zbadania poznańską prokuraturę okręgową.
Zawiadomienie złożone przez szefa CBA wpłynęło do prokuratury w czwartek, sprawą zajmie się tamtejszy Wydział VI do Spraw Przestępczości Gospodarczej - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Magdalena Mazur-Prus.
- Według CBA istnieją uzasadnione podstawy podejrzenia popełnienia przestępstwa podczas realizacji inwestycji "Gdańskie Centrum Sprawiedliwości". Miało ono polegać na niedopełnieniu obowiązków i przekroczeniu uprawnień przez przedstawicieli Ministerstwa Sprawiedliwości oraz dyrektorów Sądu Apelacyjnego i Sądu Okręgowego w Gdańsku - powiedziała.
Jak dodała, sprawa ma związek z zawarciem w maju 2012 roku umowy kupna i sprzedaży zespołu budynków biurowych na potrzeby tamtejszego sądu okręgowego. - Istnieje uzasadnione podejrzenie, że w związku z niedopełnieniem obowiązków przy zawieraniu tej umowy doszło do ominięcia przepisów ustawy Prawo Zamówień Publicznych, co mogło skutkować powstaniem szkody w interesie publicznym - dodała Mazur-Prus.
Informacje poznańskiej prokuratury skomentował też w poniedziałek premier Donald Tusk. Pytany, czy sprawa gdańskiego sądu jest "efektem wojny między CBA a Ministerstwem Sprawiedliwości", szef rządu powiedział, że o takim sporze nie słyszał.
- Wykluczam jakieś konflikty, szczególnie takie gorące konflikty pomiędzy instytucjami, które w większym czy mniejszym stopniu są mi podległe, i nie mam wrażenia, by dochodziło do jakichkolwiek nieporozumień czy kontrowersji pomiędzy Ministerstwem Sprawiedliwości a Centralnym Biurem Antykorupcyjnym - powiedział Tusk na konferencji prasowej w Warszawie.
- Sprawa budynku sądowego w Gdańsku jest badana i moim zdaniem będzie dość szybko wyjaśniona i będziemy wiedzieli, czy tam doszło do jakichkolwiek nieprawidłowości, czy do jakichś elementów korupcji. I wtedy będziemy te kwestie komentowali - dodał premier.
W drugiej połowie października rzecznik CBA Jacek Dobrzyński informował, że wiosną do Biura dotarły "pewne informacje o możliwych nieprawidłowościach" przy zakupie na potrzeby gdańskiego wymiaru sprawiedliwości budynków przy ul. 3 Maja w Gdańsku. W listopadzie CBA złożyło zawiadomienie "po przeanalizowaniu i weryfikacji informacji zebranych w tej sprawie", w tym dokumentów, które dostarczyły gdański magistrat oraz miejscowy sąd okręgowy. Biuro nie podało, na czym mogło polegać ewentualne przestępstwo i kto je mógł popełnić. Nieoficjalnie informowano, że CBA podejrzewa możliwość przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków ze strony przedstawicieli Ministerstwa Sprawiedliwości.
- Wcale się nie dziwię, że CBA przygląda się tej sprawie - mówił wtedy minister sprawiedliwości Jarosław Gowin. Zaznaczył, że kupna dokonał sąd, ministerstwo tylko wyraziło zgodę. Zdaniem Gowina wyjaśnić należałoby wynajęcie w 2008 r. przez sąd od miejscowego developera budynku zbudowanego tak, by odpowiadał potrzebom sądu.
- Gdy minister (Krzysztof) Kwiatkowski przyjrzał się warunkom najmu, doszedł do słusznego wniosku, że to jest umowa bardzo niekorzystna dla sądu, zdecydował się wówczas budynku już nie wynajmować, a kupić. Developer zażądał wysokiej ceny, minister Kwiatkowski nie zgodził się na to, w tym momencie ja przejąłem negocjacje po zmianie rządu - mówił Gowin w połowie listopada.
Minister odrzucił zarzut naruszenia ustawy o zamówieniach publicznych przy kupnie budynku. - Przed podjęciem decyzji uzyskaliśmy stanowisko Urzędu Zamówień Publicznych, że kupno jest zgodne z ustawą - przypomniał.
Rzeczniczka MS Patrycja Loose mówiła wtedy, że w grudniu 2011 r. resort wystąpił do MSW o objęcie tej i kilkunastu innych inwestycji tzw. tarczą antykorupcyjną. "Naszą uwagę zwróciło, że operaty znacznie się od siebie różniły" - dodała.
Zabytkowy obiekt mieszczący się w centrum Gdańska, w sąsiedztwie sądu okręgowego i apelacyjnego oraz aresztu śledczego, wykupił przed kilkoma laty miejscowy deweloper. Przedsiębiorca odremontował, przebudował i rozbudował obiekt, zyskując ponad 20 tys. m kw powierzchni użytkowej, a wnętrza zaadaptował tak, by mogły służyć na potrzeby sądu.
W października 2009 r. przedsiębiorca wydzierżawił obiekty gdańskiemu wymiarowi sprawiedliwości, który od dłuższego czasu borykał się z kłopotami lokalowymi. Najem trwał do maja br., kiedy to resort sprawiedliwości zdecydował się na kupno nieruchomości.
Jak poinformowała wtedy Monika Cichowska z biura rzecznika prasowego Sądu Okręgowego w Gdańsku, gdański przedsiębiorca chciał uzyskać za obiekt 180 mln zł. Ostateczna cena - w myśl umowy podpisanej 24 maja br., wyniosła 157 mln zł. W budynku mieszczą się dziś Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe w Gdańsku, wydziały Sądu Okręgowego w Gdańsku oraz Rodzinny Ośrodek Diagnostyczno-Konsultacyjny.