Projekt rezolucji ws. rozgłośni dla Białorusi
W Parlamencie Europejskim grupa deputowanych
m.in. z Polski, Litwy i Łotwy złożyła projekt rezolucji w sprawie
stworzenia sieci rozgłośni radiowych, które nadawałyby program dla
Białorusi z krajów ościennych - poinformował w czwartek Bogdan
Klich (PO) na konferencji prasowej w Kielcach.
19.05.2005 | aktual.: 19.05.2005 14:58
Według niego, jest to rodzaj apelu do Komisji Europejskiej o wyasygnowanie odpowiednich środków na wsparcie rozgłośni radiowych w Polsce, na Litwie, a w perspektywie i na Ukrainie, które nadawałyby na Białoruś programy służące demokratyzacji tego kraju.
Europoseł dodał, że jeszcze niedawno odbywała się swoista rywalizacja pomiędzy projektami polskimi i litewskimi w KE, ale zarówno Polacy jak i Litwini zauważyli, że z takiego współzawodnictwa nic nie wynika.
Klich uważa, że prace nad tą, czwartą już, rezolucją w sprawie Białorusi PE zakończy na najbliższej sesji plenarnej, między 6 a 9 czerwca. Według europosła, trudno ocenić szanse na wsparcie rezolucji ze strony Komisji Europejskiej, ponieważ działa ona zachowawczo, nie nadąża za wyzwaniami, które płyną z Ukrainy, Białorusi i Rosji.
Już w poprzedniej rezolucji uchwalonej 10 marca PE wezwał do stworzenia na terenie Litwy lub Polski niezależnej i powszechnie dostępnej stacji radiowej lub telewizyjnej, która łamałaby monopol informacyjny władz białoruskich. W kuluarach PE mówiło się wtedy, że największe szanse na dofinansowanie z budżetu UE ma litewskie radio "Białostockie fale" i białostockie Radio "Racja".
Jednak, zdaniem Klicha, komisarz UE ds. stosunków zewnętrznych Benita Ferrero-Waldner nie rozumie tego, co się dzieje na Białorusi, tak jak nie rozumiała pomarańczowej rewolucji na Ukrainie. Tymczasem to Komisja dysponuje środkami finansowymi, które można przeznaczyć na wsparcie demokratyzacji na Białorusi.
Klich uważa, że wielu unijnych polityków - podobnie jak Ferrero-Waldner - uważa że działania na obszarze proradzieckim powinny być uzależnione od stosunków pomiędzy Brukselą a Moskwą. äTo jest, w moim i wielu moich kolegów przekonaniu, głębokie nieporozumienieö - podkreślił, nawołująć do równego traktowania wschodnich sąsiadów.
Klich uważa, że USA mówią äznacznie bardziej otwartym tekstemö niż UE o reżimie Łukaszenki na Białorusi i bardziej otwarcie angażują się w poparcie dla uruchomienia tam procesów demokratycznych. äJeżeli tego samego nie zrobi UE, to przegra swoją kartę na Białorusiö - podsumował europoseł reprezentujący w PE Małopolskę i Świętokrzyskie. Klich jest szefem delegacji Parlamentu Europejskiego ds. stosunków z Białorusią.