Prof. Chazan twierdzi, że nie miał możliwości, by złożyć wyjaśnienia prezydent Warszawy. Jak dodał, w ciągu dziesięciu lat pracy na stanowisku dyrektora szpitala, nie było żadnych uwag do jego pracy, nie został ukarany lub upomniany.
Jak mówił prof. Chazan, o decyzji dowiedział się z mediów. - Dzwoniłem do szpitala przed chwilą, nie ma do tej pory żadnej informacji o tej decyzji - mówił.
Jak powiedział, decyzja prezydent Warszawy jest początkiem "ataku na sumienie lekarzy i osób sprawujących funkcje kierownicze w opiece zdrowotnej". Prof. Chazan mówił też o "łamaniu sumień tych, którzy przestrzegają zasad prawa naturalnego, a przede wszystkim nie godzą się na zabijanie człowieka".
Proff. Chazan uznał też, że "katolicki lekarz pracujący jako ginekolog czy dyrektor będzie musiał zostawić swoje sumienie w innym miejscu".
