Prezydent Lech Kaczyński po wizycie na Pomorzu
Prezydent Lech Kaczyński odwiedził w środę Pomorze. W Pucku wziął udział w uroczystościach z okazji 90. rocznicy Zaślubin Polski z Morzem, po czym udał się do Kartuz. Prezydent zapowiedział, że pojedzie do Katynia na uroczystości związane z uczczeniem pamięci ofiar Katynia. Lech Kaczyński skomentował także badania opinii publicznej. Powiedział, że "sondażami nie żyje".
10.02.2010 | aktual.: 10.02.2010 23:19
Lech Kaczyński zapewnił w Kartuzach, że pojedzie do Katynia na uroczystości związane z upamiętnieniem 70. rocznicy mordu NKWD na polskich oficerach. Prezydent podkreślił, że to polskie władze powinny decydować o tym, kto będzie na uroczystościach w Katyniu, bo Polacy ginęli z rąk enkawudzistów w lesie katyńskim. Gospodarzem uroczystości w Katyniu będzie premier Rosji. Władimir Putin zaprosił do uczczenia pamięci pomordowanych oficerów tylko premiera Donalda Tuska.
Prezydent przekonywał również, że nie śledzi szczegółowo sondaży wyborczych. Z badania GFK Polonia dla "Rzeczpospolitej" wynika, że gdyby pierwsza tura wyborów prezydenckich odbyła się w ubiegły weekend, najwięcej - 18% głosów, otrzymałby Lech Kaczyński. Prezydent przypomniał, że pięć lat temu był w sondażach na czwartym miejscu z 13% poparcia, a wybory wygrał.
W Kartuzach prezydent spotkał się z mieszkańcami miasta. Mówił, że 90 lat temu Polska morska była Polską kaszubską. - Rozwijajcie swoją kulturę i język, ale nie zapominajcie, że jesteście Polakami - apelował prezydent do Kaszubów zgromadzonych na kartuskim Rynku. Zapewniał, że nie ma nic przeciwko "małym ojczyznom", pod warunkiem, że "nie ma sprzeczności między małą, a wielką ojczyzną.
Wcześniej w Pucku prezydentowi wręczono Złoty Krzyż Związku Piłsudczyków, przyznawany za umacnianie i szerzenie tradycji zbrojnych Wojska Polskiego. Prezydent powiedział, że morze to nasza największa wartość i duma narodowa, dlatego - jak podkreślił - powinniśmy jak najlepiej tę szansę wykorzystywać.